W poprzednim sezonie niemal do samego końca o awans do Ekstraklasy walczyło aż sześć drużyn, a drugi ostatecznie Domek zepchnął z pozycji wicelidera AR MOTO dopiero w ostatniej kolejce. W obecnych rozgrywkach rywalizacja nie jest aż tak zaciekła. Niemal od początku sezonu ton rozgrywkom nadają drużyny Persing i spadkowicz Dandav. Pierwszy z zespołów już w tej kolejce zapewnił sobie awans na wyższy szczebel, a Dandav musi do końca sezonu zgromadzić dwa punkty, co dla tej ekipy nie powinno być problemem.
Aktualna sytuacja wygląda tak, bo w niedzielę Pershing uporał się po zaciekłej walce z trzecią w tabeli ekipą Marex. Lider udanie rozpoczął mecz i w 16. minucie prowadził już 4:1. Marex nie zamierzał się jednak poddać i w drugiej połowie strzelił dwa gole. Pershing zaczął grać coraz słabiej, a dodatkowo czerwoną kartka za zagranie piłki ręką poza polem karnym otrzymał bramkarz tego zespołu – Mariusz Stec. Choć w końcowym fragmencie obie drużyny miały po kilka okazji do strzelenia gola, to jednak więcej bramek już nie padło i Pershing mógł już cieszyć się z zasłużonego awansu.
Marex nie tylko stracił szansę na dogonienie ekipy Pershing, ale traci już siedem punktów do drużyny Dandav. Ekipa z Grobli podejmowała bowiem w tej kolejce klub Centrum Kredytowe. Spotkanie było bardzo zacięte, ale to Dandav niemal od początku kontrolował przebieg wydarzeń. Przy pierwszym golu dla wicelidera, którego zdobył Wojciech Pacura, nie popisał się bramkarz CK. Wkrótce na 1:1 strzelił Michał Zuzia, ale po minucie Dandav znów prowadził dzięki trafieniu Kacpra Borowca. Przed przerwą gola na 3:1 zdobył jeszcze Daniel Mikler. W drugiej połowie nieoczekiwanie to CK radziło sobie nieco lepiej, a kontaktowego gola strzelił niezawodny w tym sezonie Zuzia. Dandav nie dał sobie jednak wydrzeć zwycięstwa i ostatecznie wygrał 3:2.
Wcześniej, na rozpoczęcie kolejki, spotkały się zespoły LSO i Sportomaks Team. Młoda drużyna zdecydowała się dokończyć sezon i znów zaprezentowała się nieźle. Obie ekipy wystąpiły w dość skromnych liczebnie składach, ale emocji nie zabrakło. Na ładnego gola Roberta Witkowskiego dwukrotnie odpowiedział Piotr Wójtowicz. Drużyna LSO była bliska odniesienia zwycięstwa, ale znów nie potrafiła zagrać skutecznie w obronie. Jeden punkt naszej redakcyjnemu zespołowi zapewniło trafienie Wojciecha Witkowskiego.
Dużo działo się także w meczu Św. Paweł – Parkers. Spotkanie lepiej rozpoczął doświadczony klub Parkers, ale tej ekipie dość szybko zabrakło sił. Młodsza pod względem średniej wieku drużyna Św. Paweł dość szybko zdołała odwrócić losy meczu. Do przerwy prowadziła 5:2. W drugiej części spotkanie wyrównane, ale drużyna Św. Pawła kontrolowała przebieg wydarzeń i po ciekawym meczu wygrała 7:4 i znacznie odskoczyła od Parkers w tabeli I ligi.
Dużo działo się także w meczach Ekstraklasy. Bardzo ciekawy mecz stoczyły ze sobą Igloo i Widmat. Pierwszoplanowymi postaciami swoich zespołów byli znani z występów w zespole BSF Bochnia Łukasz Piech i Łukasz Fasuga. Ten drugi wyprowadził Widmat na prowadzenie po sprytnym podcięciu piłki obok interweniującego bramkarza Igloo, Michała Guzika. W drugiej części „Mroźni” zdołali jednak wyrównać, bo dobrą zespołową akcję skutecznie wykończył Piech. Obie drużyny stworzyły sobie sporo dogodnych okazji, ale dobrze spisywali się obaj bramkarze. Zarówno wspomniany Michał Guzik, jak i broniący w Widmacie Tomasz Jagiełka obronili kilka groźnych strzałów i byli pewnymi punktami swoich zespołów. Taki rozstrzygnięcie jest porażką dla obu klubów. Widmat praktycznie stracił już szansę na zdobycie mistrzostwa, a Igloo nie zdołało przybliżyć się znacząco do ekip z górnej części tabeli.
Wyjątkowy przebieg miał kolejny mecz. Pierwszy w tabeli Transbet podejmował walczący o utrzymanie klub Bosman Sport. Choć zgodnie z przewidywaniami prowadzenie objął lider, to jednak beniaminek szybko zdołał strzelić dwa gole. Do przerwy nieoczekiwanie Transbet jedynie remisował 2:2 z ekipą BS. W drugiej części ta drużyna zupełnie rozbiła jednak rywali i nie pozostawiła złudzeń, kto powinien zgarnąć trzy punkty. Drugą część Transbet wygrał aż 11:0, co jest rzadko spotykanym osiągnięciem. Zespół Bosman Sport walczył ambitnie, ale tym razem nie zdołał osiągnąć korzystnego rezultatu. W obu meczach tych zespołów w obecnym sezonie padło aż 29 goli (pierwsze spotkanie 10:4 wygrał Transbet), co również jest wynikiem wartym zapamiętania.
Kolejny udany mecz rozegrała drużyna BSF Aquer U-18. Juniorzy skromnie pokonali praktycznie zdegradowane już AR MOTO. Zespół beniaminka walczył ambitnie, ale znów zakończył mecz bez choćby jednego zdobytego punktu. Dla AR MOTO był to już jedenasty przegrane spotkanie z rzędu. Juniorzy natomiast radzą sobie bardzo dobrze i wciąż walczą o awans na podium w ligowej tabeli.
Na koniec rozegrano spotkanie, który miało być bardzo zacięte, ale jednak wyraźnie wygrała go ekipa Stalproukt. „Hutnicy” grając w bardzo skromnym liczebnie składzie pewnie pokonali „Cytrynki”. Obie ekipy wystąpiły bez podstawowych bramkarzy, co okazało się znacznie większym problemem dla zespołu Lemon F.H.U. Stalproukt jest jedyną drużyną, która może jeszcze dogonić Transbet w walce o mistrzostwo.
14. kolejka:
– I liga:
15.00 Sportomaks Team – LSO 2:2
15.45 Pershing – Marex 4:3
16.30 Centrum Kredytowe – Dandav 2:3
17.15 Parkers – Św. Paweł 4:7
pauza: BSF Elektrospec U-16
– Ekstraklasa:
18.00 Igloo – Widmat 1:1
18.45 Transbet – Bosman Sport 13:2
19.30 BSF Aquer U-18 – AR MOTO 2:1
20.15 Lemon F.H.U. – Stalprodukt 2:7
pauza: Domek
Więcej statystyk na: bsfbochnia.pl