Mecz z Krakowiakiem był zawsze bardzo zacięty. Tym razem starczyło tej zaciętości tylko na pierwsze 20 minut.
Filip Pach: Zgadza się, w pierwszej połowie mecz był zacięty. W drugiej połowie, po lekkiej reprymendzie od trenera, zwarliśmy szyki i zagralismy lepiej, co umożliwiło nam zdobywanie kolejnych bramek i osiągnięcie wysokiego rezultatu.
W pierwszej połowie popełniliście trochę błędów tak w obronie jak i ataku…
Mamy taką przypadłość, że pierwsze połowy gramy słabiej. Ten mecz potwierdził, że dopiero w drugiej części gry rozkręcamy się.
Za dwa tygodnie czeka was mecz z rezerwami Vive Kielce. Czy mecz z Krakowiakiem, to była tak rozgrzewka przed czekającym was wyzwaniem?
Można tak powiedzieć. To spotkanie będzie bardzo istotne. Z zespołem z Kielc awansujemy do kolejnej fazy rozgrywek i wyniki meczów bezpośrednich będą tam miały bardzo dużą wagę.