Ogrom emocji przyniosły za to wcześniejsze mecze. Pierwsze starcie tej kolejki na pewno zostanie zapamiętane na długo przez obecnych kibiców. Marex długo prowadził z BSF Elektrospec U-16 2:1 i wydawało się, że zdobędzie bardzo cenne trzy punkty. W 37. minucie stan rywalizacji wyrównanł Paweł Matras. Marex spróbował odzyskać prowadzenie i na około minutę przed końcem miał idealną okazję. Po faulu na Damianie Rysaku sędzia podyktował rzut karny, którego jednak nie wykorzystał Krzysztof Rysak. Na domiar złego wkrótce potem juniorzy wyszli na prowadzenie, a do siatki trafił znów Paweł Matras. To jednak nie on został bohaterem meczu. Marex bowiem zaatakował wszystkimi siłami i na kilka sekund przed końcem piłka wtoczyła się do bramki BSF po strzale bramkarza Krzysztofa Wójcika. Marex z jednej strony w nieprawdopodobnych okolicznościach wyrwał remis, ale tak naprawdę jest to porażka tej drużyny, ponieważ spadła ona po tej kolejce z drugiego miejsca.
Zajął je bowiem ponownie Dandav. Zespół z Grobli potwierdził zwyżkę formy i nie dał szans naszej redakcyjnej drużynie Sportomaks Team. Mecz zakończył się bardzo wysokim wynikiem 10:0. Dandav pokazał, że obecnie jest jedną z najmcniejszych drużyn w I lidze i zasłużenie zajmuje drugie miejsce. ST po trzech niezłych meczach tym razem dotrzymał kroku rywalom tylko przez początkowe osiem minut.
Dość pewne zwycięstwo odniósł także lider Pershing. Zespół Św. Paweł walczył bardzo ambitnie, ale przy lepszej skuteczności przeciwników mecz mógł się zakończyć pogromem. Ostatecznie Pershing wygrał 6:2 i umocnił swoją pozycję na czele tabeli.
Małą niespodzianką zakończyło się ostatnie spotkanie I ligi. Parkers wykorzystali bardzo poważne osłabienia kadrowe ekipy Centrum Kredytowe i pokonali ją pewnie 4:1, choć do przerwy przegrywali 0:1. Po zmianie stron dysponujące tym razem krótką ławką CK jednak opadło z sił i nie było w stanie wytrzymać naporu przeciwnika.
Niesmaowity przebieg miał pierwszy mecz Ekstraklasy. Było to niezwykle ważne spotkanie pomiędzy zespołami Bosman Sport i Domek. Obaj beniaminkowie bronią się póki co przed spadkiem, ale przed kolejką w zdecydowanie lepszej sytuacji znajdował się Domek. To właśnie ten zespół świetnie rozpoczął mecz i bardzo szybko strzelił cztery gole. Do przerwy prowadził 4:1. W drugiej części drużyna jednak zupełnie się rozsypała i nie wytrzymała psychicznie meczu, za to Bosman walczył do końca i w nieprawdopodobnych okolicznościach odwrócił losy spotkania.
Bohaterem został Patryk Babicz, który strzelił aż cztery gole, w tym dwa z przedłużonych rzutów karnych. Trzeba jednak dodać, że Domek nie miał w tym meczu szczęścia do decyzji sędziów, bowiem większość kontrowersyjnych sytuacji została rozstrzygnięta na niekorzyść tej drużyny. Ostateczny wynik to 6:5 dla Bosman Sport.
Po raz kolejny dość szczęśliwie zwycięstwo wymęczyło Igloo. Wicemistrz do przerwy przegrywał z AR MOTO 1:3 i znów prezentował się poniżej oczekiwań. „Mroźni” ostatecznie zdołali odwrócić losy meczu i wygrali 4:3, ale są obecnie dalecy od optymalnej formy. AR MOTO wciąż ma na koncie zaledwie jeden punkt, więc musi się zmobilizować, żeby myśleć o utrzymaniu w Ekstraklasie.
W ostatnim meczu, zapowiadanym jako mały hit kolejki Lemon F.H.U. przegrał z BSF Aquer U-18 3:4. „Cytrynkom” nie pomogło nawet to, że kliku juniorów przebywało na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji Polski. Trzy gole dla zwycięzców zdobył Mirosław Tabor. Taki rezultat oznacza, że zespoły zamieniły się miejscami w tabeli i obecnie to juniorzy zajmują pozycję na podium.
Tekst: Mateusz Filipek