GKS Tychy – Puszcza Niepołomice 1:1
86′ Czarny (samobójczy) – Czarny 73′
GKS Tychy: 1. Rafał Dobroliński, 5. Maciej Mańka, 4. Marcin Biernat, 27. Daniel Tanżyna, 33. Dawid Abramowicz – 24. Adrian Łuszkiewicz (72′ WOjciech Szumilas), 6. Łukasz Matusiak (79′ Michał Fidziukiewicz), 8. Łukasz Grzeszczyk, 10. Piotr Ćwielong (65′ 21. Marcin Radzewicz), 18. Dawid Błanik, 25. Kamil Zapolnik
Puszcza Niepołomice: 12. Marcin Staniszewski, 27. Mateusz Bartków 3. Michał Czarny, 23. Piotr Stawarczyk, 28.Michał Mikołajczyk 6. Robert Ziętarski (56′ 17. Bartosz Żurek), 8. Longinus Uwakwe, 10. Maciej Domański, 11. Marcin Stefanik, 14. Dawid Ryndak, (85′ 18. Damian Lepiarz) 19. Marcin Orłowski,
W GKS-ie kilka dni przed spotkaniem doszło do zmiany szkoleniowca. Trenera Jurija Szatałowa zastąpił Ryszard Tarasiewicz. Na własnym boisku to tyszanie uznawani byli za faworytów meczu. Należało jednak pamiętać, że Puszcza osiągała jak dotąd rezultat zawsze inny niż poprzednio, więc tym razem można było obstawiać, że spotkanie nie zakończy się jej porażką (ostatni mecz 1:2 z Podbeskidziem).
W początkowym fragmencie meczu to zawodnicy GKS stworzyli sobie nieco więcej okazji. W 14. minucie, po zamieszaniu w polu karnym, w dobrej sytuacji mógł znaleźć się Zapolnik, ale został powstrzymany przez Longinusa Uwakwe. Chwilę później, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, nad bramką uderzył Daniel Tanżyna. W odpowiedzi zza pola karnego uderzył Marcin Orłowski, ale strzał obronił Rafał Dobroliński.
Okazję do zdobycia gola miał także bardzo aktywny Piotr Ćwielong. Zawodnik uderzył z powietrza po dobrym dośrodkowaniu Mańki, ale Marcin Saniszewski był na posterunku i zatrzymał uderzenie. W 35. minucie doszło do kontrowersji, ponieważ w polu karnym Puszczy przewrócił się Łuszkiewicz. Sędzia zdecydował się ukarać piłkarza żółtą kartką za symulowanie, choć tyszanie twierdzili, że został on sfaulowany przez jednego z niepołomiczan. Chwilę później kolejny groźny strzał oddał Orłowski, ale piłka minęła bramkę. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:0.
Po zmianie stron obie drużyny często próbowały zaskoczyć rywala strzałami zza pola karnego. W zespole gospodarzy dobrze spisywał się Łukasz Grzeszczyk, który często napędzał akcje gospodarzy i oddał kilka groźnych strzałów. W 73. minucie wreszcie padł gol, bo dośrodkowanie z lewej strony skutecznie wykończył Michał Czarny i Puszcza dość niespodziewanie wyszła na prowadzenie.
Po stracie gola tyszanie postawili wszystko na jedną kartę zaatakowali całym zespołem. Drużyna Puszczy cofnęła się bardzo głęboko i, jak się później okazało, był to błąd. GKS zdołał wyrównać stan rywalizacji na 1:1 w 86. minucie, ale uczynił to dzięki Michałowi Czarnemu, który tam razem nie popisał się i po złym zagraniu głową pokonał Staniszewskiego. Obronca Puszczy został niekwestionowaną postacią meczu, ale wyróżnił się tym razem zarówno w pozytywny, jak i negatywny sposób. GKS spróbował jeszcze zdobyć drugiego gola, ale nie zdołał już przełamać obrony gości.
Punkt z pewnością nie zadowala żadnej ze stron. Remis Górnika Łęczna z Pogonią Siedlce (1:1), oraz zwycięstwo GKS Katowice nad Podbeskidziem (2:1), spowodowały, że w dole tabeli sytuacja wyrównała się jeszcze bardziej, ponieważ kluby z miejsca od dwunastego do szesnastego mają obecnie po piętnaście punktów.
Autor: Mateusz Filipek