Po derbach. Janusz Piątek: „determinacja została nagrodzona”

620 0

Ten mecz to pewnie była dla pana huśtawka nastrojów. Najpierw czerwona kartka i pilnowanie bezbramkowego remisu, a w końcówce meczu euforia po zwycięskiej bramce Krystiana Lewickiego.  

Janusz Piątek: Tak ten mecz kosztował nas sporo nerwów przede wszystkim pierwsza połowa, kiedy to nie weszliśmy najlepiej w mecz, a następnie czerwona kartka wymusiła zmianę ustawienia. Na szczęście dobrnęliśmy do przerwy, a po niej pomimo mniejszego posiadania piłki prezentowaliśmy się pod względem organizacyjnym dużo lepiej, a w końcowych fragmentach przeprowadziliśmy 3 akcje i po jednej z nich zdobyliśmy zwycięską bramkę. Była to nagroda dla chłopaków za ich postawę i wiarę w zwycięstwo oraz sposób podziękowania dla wszystkich działaczy, kibiców i sponsorów, którzy wierzą w naszą pracę.

Wygraliście mimo, że graliście przez 60 minut w osłabieniu. Co zadecydowało o tym, że zwyciężyliście?

Po uzyskaniu czerwonej kartki najważniejszym celem było dotrwać do końca pierwszej połowy bez straty bramki. W przerwie obraliśmy strategię na drugie 45 minut i powiedzieliśmy sobie parę słów, które zmobilizowały nas do dalszej walki. Wraz z upływem czasu neutralizowaliśmy najniebezpieczniejsze punkty przeciwnika i zaczęliśmy się przedostawać na ich połowę. Nasi zawodnicy uwierzyli, że mogą zgarnąć pełną pulę i to zadecydowało, że ich determinacja została nagrodzona. Dużą rolę odegrali również zmiennicy oraz cały sztab, który cały tydzień pomagał nam w przygotowaniach do meczu.

Trudno nie zadać pytania o smak zwycięstwa nad swoim byłym klubem. Jakie ono dla pana było?

Jest to trudne zadanie dla trenera wrócić do czegoś co się budowało i stanąć po drugiej stronie ławki i szatni. Jestem już przyzwyczajony do takiej sytuacji bo po 20 latach występów, a potem pracy w Bochni jako trener GKS-u musiałem rywalizować ze swoim macierzystym Klubem. Oczywiście trzeba się odnaleźć w nowej roli i na 90 minut zająć się swoimi obowiązkami. Jest to dziwne uczucie, ale taki jest los trenera. Najważniejsze, że tutaj to rozumieją i po meczu mogliśmy sobie podać rękę i podziękować za rywalizację.

Za wami wygrana nad Barciczanką i GKS Drwinia, a więc z zespołami o uznanej pozycji w lidze. Przed wami jeszcze wiele spotkań, ale po początku bez punktów powoli odrabiacie dystans do czołówki…  Na co stać pana zespół?

Na pewno Barcice i Drwinia będą drużynami z czołówki. Natomiast nasza drużyna musi jeszcze sporo pracować, bo pomimo tych wygranych mamy potencjał żeby grać dużo lepiej. Na razie nie patrzymy w tabelę tylko ciężko pracujemy nad naszymi brakami i staramy się z meczu na mecz scalać naszą grę, by zdobyć jak najwięcej punktów. Drużyna sama podniosła sobie poprzeczkę i musi darzyć do tego żeby podnosić swój poziom.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *