IV liga. BKS Pany!

677 0

GKS Drwinia – BKS Bochnia 0-1 (0-0)
Bramka: Krystian Lewicki 90′
Żółte kartki: Stós, Stawarski – Mlostek, Budzyn, Rachwalski, Lewicki, Motak
Czerwona kartka: Budzyn 30′ (za dwie żółte)
GKS Drwinia: Mateusz Cieśla – Tomasz Cygan, Wojciech Tomala, Mateusz Krokosz, Patryk Kura, Mateusz Kaczmarczyk, Krzysztof Stós (62′ Kamil Rynduch), Bartłomiej Kudelski, Roman Stepankow, Kamil Stawiarski (70′ Karol Barwiołek), Michał Bajda
BKS Bochnia: Damian Szydłowski- Daniel Bukowiec, Marcin Motak, Mateusz Mlostek, Tomasz Rachwalski, Krystian Lewicki, Piotr Górecki, Jakub Dobranowski (65′ Piotr Kazek), Arkadiusz Budzyn, Grzegorz Marszalik, Tomasz Ciećko.

Ten mecz z pewnością nie przejdzie do historii ze względu na wysoki poziom gry prezentowany przez walczące drużyny, ani nie przez ogromną liczbę stworzonych sytuacji. Tak naprawdę do 90. minuty widziowie, tak licznie zdromadzeni na stadionie w Drwini, byli świadkami bardzo nudnego spotkania. Po raz kolejny okazało się jednak, że w futbolu niemożliwe nie istnieje.

Na początku meczu obie drużyny skupiły się przede wszystkim na tym, aby nie stracić gola. Gra toczyła się w środku pola, a każdą składną akcję którejś z drużyn przeciwnicy szybko przerywali faulami. Nieco lepiej w tym fragmecie meczu spisywali się gospodarze, ale oprócz strzału Kamila Stawiarskiego, który uderzył głową nad poprzeczką, nie potrafili poważnie zagrozić zespołowi Bocheńskiego KS.

Przełomowym momentem meczu mogło być zdarzenie z 30. minuty, kiedy to po starciu Krzysztofa Stósa i Arkadiusza Budzyna sędzia postanowił ukarać obu żółtą kartką. Dla pomocnika BKS było to jednak już drugie upomnienie, ponieważ wcześniej został już ukarany za ostry atak na przeciwnika.
Osłabiony zespół gości cofnął się bardzo głęboko, a GKS przejął wyraźnie inicjatywę. To jednak na niewiele się zdało, ponieważ gospodarzom brakowało wyraźnie pomysłu na rozbicie defensywy BKS. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:0.

Niestety, po przerwie obie drużyny zagrały na podobnym poziomie. Goście z Bochni cofnęli się bardzo głęboko, i nawet nie próbowali wyprowadzać kontrataków, natomiast GKS grał bardzo wolno i nie potrafił stworzyć żadnego realnego zagrożenia. Zawodnicy obu drużyn prześcigali się w liczbie popełnionych fauli i otrzymanych żółtych kartek.

I kiedy wydawało się już, że w tym meczu nie wydarzy się absolutnie nic ciekawego, solową akcję prawą stroną przeprowadził Krystian Lewicki. Kapitna BKS został sfaulowany tuż przy narożniku boiska przez Valerego Isaeva. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego strzał głową oddał Mateusz Mlostek, a piłka odbiła się od słupka i spadła pod nogi Lewickiego, który wbił ją do bramki. Była to tak naprawdę jedyna groźna akcja Bocheńskiego KS w ciągu całego meczu. To klub z Bochni jednak ostatecznie wygrał derby, a zawodnicy i działacze GKS mogą żałować ogromnej szansy, którą zmarnowali.

Mimo porażki, to jednak GKS zajmuje wysoką 5. pozycję i ma wciąż punkt więcej od zespołu z Bochni. Klub z Drwini po zwycięstwach z Limanowią (3:1) i Popradem Rytro (3:1) musi tym razem jednak przełknąć gorycz porażki. Zwycięstwo Bocheńskiego dało klubowi awans na 8. pozycję.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *