IV liga. Barciczanka rzucona na kolana

696 0

BKS Bochnia – Barciczanka 3-0 (1-0)
Bramki: Karol Filipek 42′, 79′, Tomasz Ciećko 74′
BKS: Robert Błąkała (60′ Damian Szydłowski) – Daniel Bukowiec, Michał Ruchałowski, Marcin Motak, Tomasz Rachwalski – Krystian Lewicki (55′ Piotr Górecki), Karol Filipek – Jakub Dobranowski (75′ Piotr Filipek), Arkadiusz Budzyn, Grzegorz Marszalik (80′ Dawid Grzyb) – Tomasz Ciećko (85′ Krzysztof Styrna).
Barciczanka: Jakub Bieniek – Dawid Basta, Paweł Szczepanik, Krystian Maślanka, Michał Gryźlak, Łukasz Klupa, Piotr Pastuszak, Artur Majchrowski, Wojciech Kalisz (70′ Brudziński Jakub), Krzysto Tarasek (70′ Szteniowicz Szymon), Tokarczyk Tomasz (55′ Tokarczyk Krzysztof).

BKS Bochnia jak najbardziej zasłużenie pokonał wyżej notowaną Barciczankę Barcie, będąc zespołem zdecydowanie lepszym w drugiej części spotkania. Pierwsza, mimo, że bochnianie objęli w niej prowadzenie, pozostawiała wiele do życzenia. Oba zespoły grały chaotycznie. Szybko pozbywały się piłki próbując bezpośrednimi podaniami stworzyć zagrożenie pod bramką rywala. Bliscy uzyskania prowadzenia byli już w pierwszych fragmentach meczu gospodarze. Po dwójkowej akcji na lewym skrzydle pomiędzy Grzegorzem Marszalikiem i Tomaszem Rachwalskim, ten ostatni dorzucił piłkę w pole karne, ale dobrego podania nie wykorzystał Tomasz Ciećko. W 42 minucie padła pierwsza bramka dla podopiecznych Janusza Piątka. Piłkę w środkowej strefie boiska odzyskał Karol Filipek, przebiegł z futbolówką przy nodze jeszcze kilkanaście metrów i uderzył mocno po ziemi kierując piłkę do siatki tuż przy dalszym słupku. Po zmianie stron mecz stał się już duzo ciekawszym widowiskiem. Goście z impetem ruszyli na miejscowych zamykając gospodarzy na ich połowie. Co rusz drużyna z Barcic próbowała akcji oskrzydlających. Goście wyraźnie przyspieszyli grę, na którą piłkarze BKS musieli odpowiedzieć dyscypliną taktyczną i dużym zaangażowaniem. W 55 minucie pod dośrodkowaniu z lewego skrzydłą gości ofiarnie na przedpolu bramki interweniował Robert Błąkała. Skutecznie zastopował groźne podanie, ale nabawił się kontuzji nadgarstka, która uniemożliwiła mu dalszą grę. Jego miejsce między słupkami zajął Damian Szydłowski i szybko, w ciągu zaledwie kilku minut, dwukrotnie swoimi interwencjami uratował BKS przed stratą bramki. Z upływem czasu coraz częściej z groźnymi kontratakami wychodzili gospodarze. Brakowało im jednak ostatniego podania,spokoju na przedpolu bramki gości. Przy lepszym rozegraniu ataki gospodarzy mogły zakończyć się sytuacją bramkową. Aktywny w akcjach ofensywnych był Jakub Dobranowski, który napsuł sporo krwi odpowiadającym za defensywę zawodnikom Barciczanki. Te na szczęście dla kibiców i co ważniejsze dla bocheńskiej drużyny padły. W 74 minucie po podaniu Marszalika po raz kolejny w tym spotkaniu szybko z piłką obrócił się Tomasz Ciećko i bez zwłoki uderzył na bramkę strzeżoną przez Jakuba Bieńka. Piłka zanim wpadła do siatki odbiła się od słupka i przeleciała wzdłuż linii bramkowej. Nie minęło pięć minut, a bochnianie cieszyli się po raz kolejny. Ponownie w roli głównej wystąpił Karol Filipek. Pomocnik wykazał się dobrym odbiorem piłki i strzałem w kierunku dalszego słupka zaliczył dublet. Wynik już się nie zmienił mimo że jedna jak i druga drużyna uparcie dążyła do strzelenia bramki. Bochnianie wygrali swój drugi mecz ligowy i co ważne to również drugie spotkanie zakończone bez straty bramki. Zwycięstwem zbliżyli się do drużyny z Barcic, która póki co wyprzedza zespół Janusza Piątka o trzy „oczka”.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *