Była porażka, był remis, jest w końcu i zwycięstwo. Wywalczone w końcowych minutach meczu, ale jednak to trzy jakże ważne punkty.
Dokładnie. W tym meczu nie liczył się za bardzo styl gry. Tym bardziej, że boisko jest w nie najlepszym stanie. Nie będę się oczywiście tym tłumaczył, bo boisko było takie same dla nas jak i dla rywali. W tym meczu najważniejsze były trzy punkty i cieszymy się niezmiernie z tego, że udało nam się je zdobyć. Pojawiło się światełko w tunelu. Patrzymy przed siebie – są już niedługo kolejne mecze, ale póki co cieszymy się z tych trzech punktów.
Cieszycie się, ale też i droga przed wami daleka.
Bardzo daleka. Mówi się, że zwycięzców się nie sądzi, ale niewiele można powiedzieć o tym spotkaniu. Staraliśmy się zagrać na zero z tyłu. Niestety nie udało się, choć bramkę straciliśmy po rykoszecie. Wydaje mi się, że zagraliśmy lepiej w obronie jako cała drużyna, nie jako obrońcy, ale cała drużyna. Cieszymy się z tego, że to my, anie zespół z Drwini zdobył w tym meczu komplet punktów.
Pana drużyna w końcowych minutach zagrała z wielką determinacją, aby nie dopuścić rywala do choćby strzału na waszą bramkę.
To była różnica tylko jednej bramki i wiedzieliśmy, że zespół Drwini nie będzie miał już nic do stracenia i albo dostanie bramkę na 3-1 albo strzeli nam bramkę wyrównującą. Chwała chłopakom za to, że byli w stanie wybronić korzystny dla nas wynik.