Wasz mecz z AZS UJK przypominał horror, na szczęście zakończony happy-endem.
Mateusz Zubik: Trochę końcówka meczu była bardzo nerwowa, na nasze zresztą życzenie. Gdybyśmy konsekwentnie utrzymywali przewagę nie byłoby takich problemów. Czwartkowy termin spotkania nie był najszczęśliwszy. Gramy i trenujemy półamatorsko. Każdy z nas do godziny 17 był w pracy, więc mieliśmy prawo być trochę zmęczeni przed tym spotkaniem. Dlatego też wyglądało to tak jak wyglądało. Udało się jednak zachować cenne punkty, z czego bardzo się cieszymy.
Mieliście trochę rozregulowane celowniki.
Tak zgadza się, ale w ogóle nie było odpowiedniego tempa. Myślę, że największym naszym problemem była słaba żywotność na boisku. Graliśmy za mało w ruchu, zbyt bardzo statycznie. Gdybyśmy zagrali tak jak powinniśmy, czyli szybką piłkę z dużą ilością zmian pozycji, byłyby na pewno lepsze pozycje do oddania rzutu.
Młodzież wchodzi do waszego zespołu, ale widać, że jeszcze kondycyjnie odstaje.
Myślę, że największym problemem w piłce ręcznej dla zawodnika juniorskiego jest siła. Młody zawodnik wchodzi do zespołu seniorskiego i przychodzi mu grać z rywalami, którzy mają po 30 i więcej lat i za sobą kilkanaście lat ciężkiej pracy na siłowni. Piłka ręczna jest grą bardzo kontaktową i siła jest bardzo ważnym jej elementem. Brakuje im jeszcze trochę doświadczenia. Rożnica w tym co pokazują na treningach a na meczu wynika przede wszystkim z tremy. Muszą jednak ogrywać się, zdobywać to doświadczenie. Jeżeli nie będą dostawać szans – nic z tego nie będzie.
Duet kielecki został pokonany, a przed wami Orzeł Przeworsk, który nie jest już takim chłopcem do bicia.
Teoretycznie nie. Najbardziej obawiałem się meczu z Politechniką, którą uznaję za dobrą drużynę. Tutaj miało być łatwiej, a nie było. Myślę, że kluczem do sukcesu w Przeworsku będzie nie zlekceważenie rywali. W meczu z UJK wydaje mi się , że trochę odpuściliśmy po przerwie. Jeżeli popełnimy taki sam błąd w Przeworsku, być może będzie nas to kosztowało punkt. Liczę jednak, że się sprężymy i decydujący o awansie mecz zostanie rozegrany tutaj, w Bochni z Zawierciem. Wiadomo jakie tam były transfery i dlatego też będzie to dla nas bardzo ważny mecz. Będziemy chcieli dać z siebie w tym meczu wszystko. Ale zanim do niego dojdzie nie chcemy stracić jakichkolwiek punktów.