Współliderujący Transbet zmierzył się z beniaminkiem ligi – Imeksem. Mecz zakończył się remisem, jak najbardziej sprawiedliwym, choć jeszcze dwie minuty przed końcem tego spotkania brzeszczanie prowadzili z ekipą bocheńskiej młodzieży dwoma bramkami. W tym meczu było w zasadzie wszystko czego oczekiwać powinni kibice futsalu – dobre tempo, wiele składnych akcji, indywidualne popisy, bramki i dramaturgia, czego przykładem bramka Krzysztofa Mazura zdobyta na sześc sekund przed zakończeniem czasu gry. Wydaje się, że bardziej doświadczony piłkarsko Imex nie zdołał utrzymać przewagi, a przez to odnieść pierwszego ekstraklasowego zwycięstwa z powodu króciutkiej, jednoosobowej ławki rezerwowych. Brzeszczanie, mimo, że długimi minutami potrafili kontrolować przebieg boiskowych wydarzeń, w ostatnich minutach nie zdołali odeprzeć zdecydowanych ataków rywali. Transbet po tym remisie (pierwsza strata punktów w sezonie) jest drugi i traci do lidera dwa punkty. Imex jest siódmy i lepszą różnicą bramek wyprzedza przedostatni Widmat.
Liderem nadal pozostaje Lemon. Drużyna, której kierownikiem jest Dawid Kociołek, cały czas zaskakuje. W poprzedniej kolejce bez dwóch zdań okazała się być lepsza od Imeksu, a w niedzielę sprawdziła innego beniaminka – Dandav i podobnie jak to było wcześniej nie pozostawiła rywalom złudzeń, kto jest lepszy i zasługuje na komplet punktów. Zawodnicy Lemona po raz kolejny zaprezentowali bardzo dobre przygotowanie fizyczne – byli bardziej ruchliwsi, szybsi, każdy ich atak na piłkę odbywał się z dużą intensywnością, agresją.W efekcie osłabiony kadrowo Dandav (brakło między innymi Pawła Kołodzieja), rzadko był w stanie nawiązać równorzędną walkę z bardzo zdeterminowanym przeciwnikiem. Co więcej dotychczasowi liderzy Dandavu zagrali poniżej poziomu do jakiego przyzwyczaili kibiców bocheńskich rozgrywek. Tymczasem Lemon pozostaje niepokonany w lidze. Trzeba przyznać, że kolejne zwycięstwa dają „cytrynkom” coraz więcej pewności. Jeżeli za tydzień uda im się pokonać mistrza ligi…
Po dwóch ciężkich porażkach, Elektrospec w meczu z Aquer BSF U-18 zaprezentował się co najmniej przyzwoicie. Mimo, że rywale prowadzeni przez Rafałaa Czaję posiadali niemal przez całe spotkanie inicjatywę, to jednak Elektryczni potrafili przeprowadzić kilka groźnych akcji, które przy odrobinie szczęścia mogły przyczynić się do zdecydowanie lepszego efektu końcowego niż wynik 2-5. Pierwsze, jak najbardziej zasłużone zwycięstwo BSF-u daje mu awans na czwartą pozycję w klasyfikacji.
Niedzielę w Ekstraklasie zakończył mecz, który w ostatnich latach zelektryzowałby wszystkich interesujących się bocheńskim futsalem. Oto Widmat zmierzył się ze Stalproduktem. Poprzedni mistrzowie, można byłoby pomyśleć -starcie topowych zespołów. Niestety bardzo duże ubytki kadrowe w obu zespołach spowodowały, że obejrzeliśmy co najwyżej średnie widowisko. Mimo początkowo zyskanej inicjatywy Widmat został wypunktowany przez Stalprodukt, którego sercem, płucami i mózgiem, pod nieobecność Mateusza Więska i Marcina Motaka, był Mateusz Kaczmarczyk. W zespole Widmatu ( w którym zabrakło chociażby Tomasza Maruta, Łukasza Fasugi, Dawida Pilcha, Tomasza Wojewody) nie było takiej indywidualności, która brałaby grę na siebie, a przy okazji miałaby aż tak wiele przechwytów i odbiorów. Dla ligi lepiej będzie gdy takie firmy jak Stalprodukt i Widmat będą toczyć wyrównane, zacięte pojedynki, bez równania w dół, ale tylko takie, które stoją na wysokim poziomie.
W I lidze liderem rozgrywek zostali Bosmani. Zespół Tomasza Sopaty przeszedł przed startem sezonu sporą zmianę. W zespole nie ma między innymi jej największej gwiazdy – Tomasza Gałki, ale za to pojawiło się wielu nowych zawodników na co dzień występujących w okolicznych klubach trawiastych. Aż sześciu zawodników reprezentuje barwy piątoligowego Górnika Siedlec, wcześniej kojarzonych z futsalowym zespołem Bochenskie.com, dwóch Orła Dębno, a jeden Orła Cikowice. Okazało się, że o kadrowej rewolucji w Bosmanie można jak na razie mówić jako o „dobrej zmianie”. Trzy mecze, trzy wygrane. Jedynie inauguracyjna wiktoria nad oldbojami Stalproduktu przyszła po zaciętej walce. Pozostałe mecze – z Promieniem i ostatni z Parkersami były przykładami spotkań, w których jedna strona dominuje, napiera, a jedyną niewiadomą pozostaje wysokość jej zwycięstwa. Patrząc na terminarz wydaje się, że Bosmani jeszcze przez długi czas nie opuszczą pozycji lidera.
Komplet zwycięstw ma także AR Moto. Spadkowicz z ekstraklasy mimo, że miał przewagę optyczną nad Versusem, napoczął rywala dopiero po zmianie stron. Dwie strzelone szybko bramki wydawało się, że rozstrzygnęły mecz i otworzyły worek z bramkami, nic bardziej mylnego. AR Moto zagrało zawody na dobrym poziomie, cierpliwie rozgrywane akcje, częsta wymienność pozycji zmuszały przeciwników do przesuwania mocno cofniętej defensywy. Ta jednak o dziwo długo sprawdzała się, tym bardziej , że w bramce Versusa z dobrej strony zaprezentował się Adam Motak. W drugiej połowie ośmielony dużą ilością odbiorów Versus zdecydował się na bardziej odważną grę, przez co kilkukrotnie defensywa AR znalazła się w sporych tarapatach.
Podobnie jak Versus i Parkersi bez punktu w ligowej tabeli pozostają zawodnicy Promienia Mikluszowice. Tym razem Promień zmierzył się z oldbojami Stalproduktu, którzy choć grali bez nominalnego bramkarza prowadzili otwartą grę godząc się na groźne kontrataki ze strony Promienia. W ten sposób padły bramki Arkadiusza Dedo i Rafała Brzezińskiego. Tych bramek mogło być nawet więcej, ale w żaden sposób nie mogłyby one przesłonić przewagi optycznej oraz w sytuacjach jaką miał Stalprodukt. Łatwość z jaką doświadczeni zawodnicy tej drużyny rozgrywają piłkę, uciekają spod krycia, czy też dochodzą do sytuacji strzeleckiej mając przed sobą zawodników o połowę młodszych od siebie musi budzić szacunek.
Pierwszą przegraną zanotował BSF U-16. O losach spotkania zadecydowała pierwsza bardzo dobra połowa w wykonaniu Domku. Zawodnicy tego zespołu przyzwyczaili, że grają twardo, zdecydowanie, może czasem chaotycznie, ale wprowadzając spore zamieszanie pod bramką rywali. To wystarczyło, aby BSF przyjął do przerwy trzy celne ciosy, na które po przerwie, mimo zdecydowanie lepszej gry, nie zdołał już równie mocno odpowiedzieć. W efekcie oba zespoły maja po sześć punktów, z czego Domek ma jeden mecz rozegrany mniej.
Wyniki 3. kolejki
I liga:
BSF U-16 – Domek 2-3
Bramki: Paweł Matras 33′, Nikodem Kamieniecki 37′ – Maciej Machaj 13′, Rafał Rachwalski 18′, Markus Gierak 20′.
AR MOTO – Versus 3 – 1
Bramki: Marcin Surma 21′, 22′, Krzysztof Grzywna 32′ – sam. – Robert Witkowski 36′.
Bosman Sport – Parkers 12 – 3
Bramki: Adam Dunaj 2′, 11′, Krystian Hebda 6′, 33′, Tomasz Korta 7′ – sam., Sławomir Kukla 10′, Marcin Kwinta 14′, 15′, 22′, Piotr Cisak 39′, Mateusz Hamowski 40′, Tomasz Sopata 40′ – Tomasz Korta 3′, Roman Flasza 19′, Marek Tworzydło 35′.
Stalprodukt Oldboys – Promień Mikluszowice 9 – 3
Bramki: Szczepan Goryczko 9′, 39′, 40′, Jarosław Strach 12′, 37′, Daniel Goryczko 14′, 28′, Łukasz Grabarz 18′, Marcin Imiołek 25′ – Arkadiusz Dedo 13′, 21′, Rafał Brzeziński 35′.
Tabela:
1. Bosman Sport 3 9
2. AR MOTO 3 9
3. BSF U-16 3 6
4. Pershing 2 6
5. Stalprodukt Oldboys 2 3
6. Domek 2 3
7. Parkers 3 0
8. Versus 3 0
9. Promień Mikluszowice 3 0
Ekstraklasa:
Lemon FHU – Dandav 4-1
Bramki: Filip Kostoń 14′, Szczepan Kruk 16′, Michał Wieciech 23′, Rafał Góral 35′ – Wojciech Tomala 20′
Transbet – IMEX Brzesko 4-4
Bramki: Krzysztof Styrna 23′, Daniel Bukowiec 33′, Sebastian Jacak 39′, Krzysztof Mazur 40′ – Rufin Wójtowicz 9′, 30′, Andrzej Stec 28′, Tomasz Gałka 36′.
BSF Aquer U-18 – Elektrospec 5-2
Bramki: Arkadiusz Goryczka 14′, 15′, Piotr Kazek 16′, Marcin Ochlust 22′, 32′ – Jarosław Daniec 25′, Piotr Chruściel 34′
Widmat – Stalprodukt 0-6
Bramki: Michał Bajda 5′, Mateusz Kruczek 8′, 23′, Tomasz Cygan 28′, 40′, Jakub Kupiec 34′.
Tabela:
1. Lemon FHU 3 9
2. Transbet 3 7
3. Stalprodukt 3 6
4. BSF Aquer U-18 3 4
5. Dandav 2 3
6. Igloo 2 3
7. IMEX Brzesko 3 1
8. Widmat 2 1
9. Elektrospec 3 0