BKS Bochnia – Glinik Gorlice 0-1 (0-1)
Bramka: Piotr Stępkowicz
BKS: Damian Szydłowski – Daniel Bukowiec, Krzysztof Mazur, Tomasz Marut, Dawid Grzyb – Bartosz Tokarczyk (70′ Grodowski) Sebastian Jacak (70′ Jakub Dobranowski), Jarosław Siwek, Krystian Lewicki, Arkadiusz Budzyn – Sławomir Zubel.
Bochnianie do meczu z Glinikiem przystępowali jako zdecydowany faworyt. Ostatnie bardzo dobre wyniki zespołu Sławomira Zubla napawały nadzieją na kolejne trzy punkty, które pozwoliłyby na utrzymanie ścisłego kontaktu z ligową czołówką. Gospodarze mogli pochwalić się czterema meczami z rzędu bez porażki, z czego ostatnie trzy mecze kończyły się ich pewnymi zwycięstwami. Dla porównania, Glinik miał dziesięć punktów mniej i zajmował wraz z Jadowniczanką ostatnią lokatę w tabeli. Gorliczanie nie wygrali ostatnich ośmiu spotkań. Przełamanie przyszło niestety w Bochni.
Jedyna bramka meczu padła w 18 minucie, kiedy to piłkę do siatki wpakował Piotr Stępkowicz, dla którego była to premierowa bramka w tym sezonie. Bochnianie atakowali, ale tak jak w Jadownikach (przed tygodniem) pojawiły się symptomy braku skuteczności, tak w meczu z Glinikiem to ona stanęła na przeszkodzie wywalczenia jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. Wpływ na to miała szybko zdobyta bramka przez gości, którzy po zdobyciu bramki skupili się na obronie oraz (groźnych) kontratakach.
BKS mimo porażki zachował piątą lokatę w tabeli z dorobkiem 18 punktów. Do czwartego Popradu Muszyna traci już cztery punkty. Bochnian dogonił już jednak GKS Drwinia. Za tydzień BKS zagra na wyjeździe z pozostającym tuż ponad strefą spadkową Popradem Rytro.