MOSiR Bochnia – Orzeł Przeworsk 34-23 (13-11)
MOSiR: Tomsz Węgrzyn, Krzysztof Serwatka – Adrian Najuch 7, Bujak Mateusz 5, Sławomir Karwowski 5, Adam Janus 4, Maciej Imiołek 3, Tomasz Orzechowski 2, Filip Pach 2, Marcin Janas, Jakub Jewiarz 1, Łukasz Urbanowicz 1, Mateusz Rogóż 1, Tymoteusz Dobrzański, Mateusz Zubik.
Orzeł: Maciej Śliż, Michał Tonia – Gabriel Kozdroń 3, Damian Kuras 5, Krzysztof Sołek, Jarosław Leja, Kacper Szybicki 2, Wojciech Gancarz 1, Hubert Curzytek 1, Kacper Kornafel, Grzegorz Rybak 4, Mateusz Świerk, Marcin Wnęk 1, Jakub Birek 4.
Kary: 6 min. – 4 min.
Z meczu MOSiR-u z Orłem można byłoby stworzyć dwa osobne spotkania. W pierwszym oba zespoły grały wyrównane zawody. Widowisko nie stało co prawda na wysokim poziomie, bo mnożące się niedokładności podań aż nadto raziły. Podobnie zresztą nieskuteczność pod bramką przeciwników. Pierwsza połowa źle zaczęła się dla bochnian. Rywale do 11 minuty utrzymywali jednobramkowe prowadzenie. Dopiero wówczas podopieczni Marcina Bożka nie tylko odrobili straty, ale zaczęli zyskiwać przewagę w zdobytych bramkach. Ostatecznie Rzut Mateusza Bujaka zakończył pierwszą połowę wynikiem 13-11 dla gospodarzy.
Po zmianie stron kibice zebrani w Hali Widowiskowo – Sportowej zobaczyli zupełnie inny mecz. Gra toczyła się w zasadzie do jednej bramki. Szczypiorniści MOSiR-u narzucili rywalom mocne tempo gry jakby zupełnie nie odczuwali już trudów środowego meczu w Kielcach. O ile przez pierwsze 9 minut drugiej części gry aktywna gra bochnian nie przekładała się na znaczące powiększenie przewagi bramkowej (w tym fragmencie: 4-3 dla gospodarzy), o tyle kolejne 7 minut wstrząsnęły gośćmi. Osiem bramek zdobytych po skutecznym odbiorze, przechwytach i błyskawicznych kontratakach przyniosło w 46 minucie aż jedenastobramkową przewagę. Bochnianie zdobywali bramki po rzutach z dystansu, w czym wyróżniał się Adam Janus.
Po tym jakże efektownym okresie gry trener Bożek wpuścił na parkiet kolejnych rezerwowych, w ten sposób w meczu zagrali wszyscy zawodnicy wpisani do protokołu. Odbiło się to nieco na jakości gry, ale i tak, dzięki skutecznemu finiszowi MOSiR utrzymał przewagę kończąc zawody wynikiem 34-23.