Limanovia – BKS Bochnia 0-2
Bramki: Sebastian Jacak 14′, Michał Ruchałowski 52′ – sam.
BKS: Damian Szydłowski, Daniel Bukowiec, Tomasz Marut, Krzysztof Mazur (65′ Marcin Ochlust), Dawid Grzyb, Bartosz Tokarczyk, Krystian Lewicki (46′ Piotr Górecki), Jarosław Siwek, Sebastian Jacak (60′ Jakub Dobranowski), Arkadiusz Budzyn (88′ Mirosław Tabor)- Sławomir Zubel.
Sławomir Zubel po meczu: Chciałbym złożyć gratulacje dla całej drużyny za bardzo dobry mecz i przywiezienie z trudnego terenu kompletu punktów. Pokonalismy lidera rozgrywek, który ostatni przegrał na swoim boisku półtora roku temu. Źródłem sukcesu była boiskowa realizacja założeń jakie na ten mecz przyjęliśmy. Znaliśmy mocne i słabe strony Limanovii. Jechaliśmy do niej z szacunkiem, jaki należy się liderowi, ale bez bojaźni. To w końcu nasz zespół jest aktualnym mistrzem tej ligi. Do Limanowej pojechaliśmy po zwycięstwo i je wywalczyliśmy.
W poprzednich meczach nie graliśmy źle. Uważny obserwator mógł zauważyć, że przy wielu stwarzanych przez nas sytuacjach pod bramką rywali, brakowało nam wyrachowania, a nade wszystko cwaniactwa przy stałych fragmentach gry. Tak jak chcemy zawsze poprawiać grę całego zespołu, tak chcieliśy przede wszystkim poprawić grę defensywną zwłaszcza przy stałych fragmentach. W Limanowej było widać efekt naszej pracy.
Po meczu z Orkanem, w którym tak łatwo straciliśmy punkty, była w zespole złość. Po wyjściu z szatni czekaliśmy tylko na rozpoczęcie meczu chcąc znaleźć ujście dla tej gęstej atmosfery. W efekcie nikt nie odstawiał nogi ani głowy. To również wpłynęło na dzisiejsze końcowe zwycięstwo. W najbliższym czasie czeka nas więcej odpoczynku. W piątek gramy u siebie z Wisłą Kraków, później będziemy koncentrować się na meczu z Lubaniem, który zostanie rozegrany w kolejną środę.