IV liga. BKS wypuścił zwycięstwo z rąk

604 0

BKS Bochnia – KS Tymbark 2-2 (0-0)
Bramki: Tomasz Marut 55′, Sławomir Zubel 65′- Mlostek Mateusz 62′, 90’+2′.
BKS: Damian Szydłowski – Daniel Bukowiec, Krzysztof Mazur, Tomasz Marut, Dawid Grzyb – Krystian Lewicki – Jakub Dobranowski (65′ Piotr Górecki), Arkadiusz Budzyn (81′ Hubert Grodowski), Jarosław Siwek, Bartosz Tokarczyk – Sławomir Zubel (80′ Mirosław Tabor).
Orkan: Piwowarczyk Krzysztof – Józef Gargas, Patryk Wiktor, Daniel Nowak, Mlostek Mateusz, Mariusz Gnyla, Michał Tabor, Konrad Wójs (66′ Jakub Kozioł), Jewgienij Grygorus (74′ Hubert Wardęga), Bartłomiej Limanówka, Piotr Kruczek

Pierwsza połowa meczu bochnian liczących na odniesienie trzeciej ligowej wygranej nie przyniosła wielu sytuacji podbramkowych. W zasadzie można odnotować jedną bardzo groźną okazję dla gości, którzy w 43 minucie byli bliscy pokonania bardzo dobrze dysponowanego w tym spotkaniu Damiana szydłowskiego. W sytuacji wydawałoby się beznadziejnej po strzale głową z kilku metrów, bramkarz BKS wybronił strzła zmierzający do bramki tuż przy dalszym słupku.

Bramkarz gospodarzy jeszcze dwukrotnie wybronił w świetny sposób strzały gości dając nadzieję swoim kolegom z zespołu na wywalczenie kompletu punktów. A te były jak najbardziej realne. Tuż po zmianie stron goście, do tej pory szczelnie ryglujący dostęp do swojej bramki, otrzymali pierwsze poważne ostrzeżenie ze strony gospodarzy. Piłkę dobrze wyłożył Sławomir Zubel, a Bartoszowi Tokarczykowi niewiele zabrakło, aby pokonać Krzysztofa Piwowarczyka. W 55 minucie gospodarze dopięli jednak swego. Po kolejnej akcji oskrzydlającej (głównie prawym skrzydłem) bochnianie wywalczyli rzut rożny. Na piąty metr, na wysokości bliższego słupka dośrodkował Krystian Lewicki, a Tomasz Marut uderzeniem z powietrza wpakował piłkę do siatki. Gospodarze wyraźnie chcieli pójść za ciosem, ale szybko zostali skarceni przez gości. W 62 minucie Orkan wywalczył rzut rożny, po którym, rozegranym na raty po raz pierwszy w tym meczu na listę strzelców (zamykając dośrodkowanie) wpisał się defensor – Mateusz Mlostek.

Na odpowiedź miejscowych nie trzeba było długo czekać. Kolejna akcja na skrzydle zakończyła się dośrodkowaniem na piąty metr, gdzie boiskowym doświadczeniem i spokojem wykazał się Sławomir Zubel. Grający trener BKS uderzył sytuacyjnie głową, a piłka po rykoszecie jednego z obrońców gości przelobowała bramkarza Orkanu. Po tej bramce BKS zyskał wyraźną przewagę. Stworzył kilka kolejnych sytuacji podbramkowych. Strzelali Marut, Tokarczyk, Budzyn. Kwestią czasu wydawało się kiedy padnie kolejna bramka. Ta jednak nie padła. Nadchodziła końcówka meczu. Bochnianie wyczekiwali końcowego gwizdka arbitra i zasłużonych trzech punktów. Niestety brak koncentracji, ale też i odpowiedzialności za wynik spowodował, że w ostatniej minucie meczu goście wyrównali. Do prostopadłej piłki z głębi pola wystartował Bartłomiej Limanówka – najlepszy strzelec gości – i był blisko pokonania Szydłowskiego, ale nie zdążył w odpowiednim czasie opanować piłki. Dogonił ją tuż przed linią końcową boiska i niemal natychmiast zagrał na piaty metr, gdzie Mateusz Mlostek wygrał pojedynek biegowy z zawodnikami BKS-u i uderzył nie do obrony dając swojemu zespołowi cenny remis.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *