Roman Ciochoń, trener Sokoła:
Bogu dziękować dalej nie zaznaliśmy porażki z GKS. Przegrywaliśmy 2-3. Myślę, że mecz zadowolił wszystkich kibiców. Emocji było co niemiara. Nikt się nie miał prawa nudzić na tym meczu.
Było to jedno z lepszych spotkań rozegranych przez nas w tej rundzie za wyjątkiem naszej gry w obronie. Niestety nadzialiśmy się na dwie kontry, które spowodowane były stratami w środku pola przez naszych pomocników. W ten sposób straciliśmy dwie bramki – drugą i trzecią. Wyszliśmy do gry, straciliśmy piłkę rywal przeprowadził kontry i strzelił nam bramki. Trzeba pochwalić GKS za to, że potrafił wykorzystać nasze błędy. Świadczy to o tym, że posiada klasowych zawodników.
Wynik remisowy nie krzywdzi żadnej ze strony. Uważam, że jest sprawiedliwy. Szkoda tego, że Drwinia miała w sumie pięć sytuacji i strzeliła trzy gole. My mieliśmy więcej okazji, ale nie potrafiliśmy strzelić więcej bramek. Boisko było dobrze przygotowane. W tej chwili murawa w Borzęcinie jest bardzo dobra. Można było grać niej piłką, z czego korzystała jedna i druga drużyna. Był to zacięty mecz z licznymi sytuacjami podbramkowymi.
Myślę, że jak Sokół będzie grał tak dalej jak z Drwinia, pomijając grę w obronie, to nie będziemy mieli problemów z utrzymaniem. W meczu z GKS drużyna zagrała tak jak od niej tego oczekiwałem. Żałuję tylko, że popełniła błędy przy wyprowadzaniu piłki.
Byłem pełen obaw przed tym spotkaniem. Sześciu zawodników nie trenowało w minionym tygodniu ze względu na kontuzje. Nie wiedziałem do końca w jakim ustawieniu zagramy. Pewne było tylko to, że z powodu żółtych kartek nie zagra Rafał Ciesielski. Do rozpoczęcia spotkania nie byłem pewny czy będzie mógł zagrać Sergiusz Kostecki, Daniel Policht, Łukasz Kulig, marek Kowalik… Na szczęście po poprzednim spotkaniu chłopaki doszli do siebie i byli w stanie wystąpić przeciwko Drwini.