W pierwszej rundzie z tym czuciem różnie to bywało. Gdyby gracze MOSiR-u częściej przeprowadzali błyskawiczne akcje, gdyby nie popełniali lawinowo błędów, z których bez skrupułów korzystali zawodnicy Czuwaju i gdyby grali na jednym poziomie przez sześćdziesiąt minut, a nie kończyli swej wielkiej szarży po niespełna dziesięciu minutach drugiej części spotkania to naprawdę byłyby szanse na to by bochnianie swe pierwsze punkty zdobyli już wtedy. Stało się jednak inaczej i to reprezentanci przemyskiego klubu pokonali MOSiR różnicą sześciu bramek (wynik 28:34).
Tak było w październiku, ale wszyscy mają nadzieję, że to co złe jest już daleko za bocheńską drużyną. Pierwsze punkty wpadły na ich konto, a ten – bądź co bądź – niewielki dorobek (ale zawsze to dorobek!) poprawia nastroje w ekipie. – Cieszymy się z pierwszych punktów – mówił tuż po jedynym jak do tej pory zwycięskim spotkaniu Ryszard Tabor. – Trzeba się cieszyć z małych rzeczy żeby może kiedyś cieszyć się z większych. Pokazaliśmy ten nasz bocheński charakter, czyli walkę, ale tym razem okraszoną punktami – i to jest najważniejsze. Prawdopodobnie wiele zespołów w naszej sytuacji albo by odpuściło ligę, albo by nie miał kto grać… My walczymy, my pracujemy i za to cenię chłopaków – wyraził swe zadowolenie szkoleniowiec MOSiR-u.
Bochnianie rzeczywiście wielokrotnie w tegorocznych rozgrywkach udowadniali, że walczyć potrafią, ale aż do czasu przyjazdu ekipy z Ostrowca Świętokrzyskiego do Bochni, z tej walki nic wielkiego nie wynikało. Zwycięstwo z Odlewnią to niewątpliwy sukces, ale teraz pora na kolejny taki sukces. Cudów nikt od MOSiR-u nie oczekuje, ale dobrze ustawiona taktyka na Czuwaj może przynieść owocny plon. Tym bardziej, że w grze bochnian było w końcu widać jakąś radość. – Cieszymy się, że na naszym koncie zameldowały się w końcu pierwsze punkty. Cieszymy się, że w końcu ta gra zaczęła przypominać taką grę o jakiej myśleliśmy i o jakiej często mówiliśmy – analizował mecz z KSZO Jarosław Gut. – Popełniliśmy zdecydowanie mniej błędów niż w poprzednich meczach i teraz będziemy wypatrywać kolejnych punktów, bo mam nadzieje że takie będą – przyznał otwarcie bocheński bramkarz. Czy te kolejne punkciki wpadną do bocheńskiego koszyka już w najbliższą sobotę? – Na pewno szykuje się niezwykle ciężki mecz.
Na kogo wypadałoby uważać w tym spotkaniu? – Na pierwszy plan wysuwa się postać Mateusza Kroczka, który w szesnastu spotkaniach zdobył 127 bramek i obecnie zajmuje pierwsze miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników pierwszoligowych. Sympatycy bocheńskiego klubu z pewnością pamiętają też o Macieju Kubisztalu, który dla Czuwaju zdobywa trafienia z koła, ale niegdyś bramki „produkował” dla ekipy BKS Stalprodukt Bochnia.
Prawdę powiedziawszy, uważać trzeba będzie na niemal każdego gracza, bo jak pokazał ostatni mecz Czuwaju – mecz z… Orlen Wisłą Płock rozgrywany w ramach Pucharu Polski, przemyślanie to drużyna niezwykle ambitna i trzeba będzie dokładnie przemyśleć taktykę na ten mecz by wyczuć styl Czuwaju i wywieźć korzystny rezultat.
Spotkania 19. kolejki:
SRS Czuwaj Przemyśl – MOSiR Bochnia (sobota, godz. 18.00, Przemyśl)
MKS Olimpia MEDEX Piekary Śląskie – KSSPR Końskie
LKPR Moto-Jelcz Oława – MTS Chrzanów
MSPR Siódemka Legnica – VIRET CMC Zawiercie
SPR Tarnów – UKS Olimp Grodków
MKS Piotrkowianin Piotrków Tryb. – MKS Nielba Wągrowiec
KPR Ostrovia Ostrów Wlkp. – KSZO Odlewnia Ostrowiec Św.