Błękitni Ropczyce – Contimax MOSIR Bochnia 1-3 (25-22,22-25,20-25,20-25)
Contimax: Dawid Konieczny, Mateusz Jarzyna, Konrad Stajer, Jakub Zmarz, Paweł Samborski, Roman Kącki, Bartosz Luks (libero) oraz: Szymon Ściślak, Jakub Habel, Wiktor Wysocki.
MOSiR Bochnia pokonał Błękitnych Krzeczów i utrzymał pozycję wicelidera ligowej tabeli. Rywale bochnian mieli nadzieję, że pokonanie drużyny Roberta Banaszaka pozwoli im zwiększyć szanse na awans do pierwszej czwórki i tym samym dołączyć do zespołów które w play-offach walczyć będą o awans do I ligi.
Robert Banaszak: Mecz toczył się pod nasze dyktando. Już w pierwszym secie wyraźnie prowadziliśmy, uzyskaliśmy kilkupunktową przewagę. W pewnym momencie prowadziliśmy już 10-5. Niestety nasze drobne błędy – Ropczyce jedynie zagrywką utrudniały nam grę – spowodowały, że rywale stopniowo doganiali nas. Ostatni raz prowadziliśmy w tej partii przy stanie 22-21 od tego stanu nie zdobyliśmy już żadnego punktu i ta część meczu skończyła się naszą porażką.
W kolejnych setach poprawiliśmy odbiór zagrywki. Przebieg kolejnych setów wyglądał podobnie -szybko obejmowaliśmy prowadzenie. W każdym z nich przychodziła taka faza gry – mniej więcej koło 13 punktu – w którym wyraźnie odskakiwaliśmy rywalom na kilka punktów. Tą przewagę dowoziliśmy do końca. Był to mecz bez większej historii. Zagraliśmy na swoim poziomie. Ropczyce nie były w stanie nam poważniej zagrozić poza pierwszym setem, który przegraliśmy na własne życzenie.
Utrzymaliśmy drugą pozycję, nasi rywale będą musieli walczyć o czwartą lokatę z Krosnem. Możemy im w tym pomóc – za tydzień rywalizujemy z właśnie z Krosnem, zaś Ropczyce grają z ostatnim w tabeli Sędziszowem.