Porażka pokutą, czyli jak bochnianie w Krośnie grzeszyli

502 0

Miało być pięknie, miało być radośnie, miała być piąta wygrana w sezonie… Z tych wielkich planów nic jednak nie zostało, gdyż bocheńskich siatkarzy dopadła w Krośnie niemoc. Była to niemoc tak okrutna, że podopieczni Roberta Banaszaka nie potrafili ani skutecznie zaatakować, ani też przyjąć zagrywki przeciwnika. – Zaczęło się od 12:1 dla Krosna i w zasadzie było po meczu – skomentował na gorąco trener MOSiR-u. W pole zagrywki powędrował Tomasz Gadzała i zdecydowanie nie miał zamiaru ułatwić życia bocheńskiej ekipie. Co więcej, mocno poturbował bocheńskich przyjmujących, którzy nie byli w stanie poradzić sobie z wprowadzaną przez niego w ruch piłką. Siatkarski nokaut? – Tak to wyglądało po pierwszej partii, która zakończyła się wynikiem 25:15.

W drugiej odsłonie meczu na krośnieńskim parkiecie toczyła się wyrównana walka, ale tylko do czasu. Bochnianie potrafili odpowiedzieć na każdy atak PWSZ-u, ale tylko do pewnego momentu. Tym momentem był tutaj akurat stan 15:15,z którego zrobiło się nagle 19:15 dla Krosna i ten grzech przestoju szybko zemścił się na bochnianach. Z pierwszego prowadzenia przyszło się cieszyć zawodnikom Contimaxu dopiero w trzecim secie (7:6, 13:12, 16:13), ale ta radość zazwyczaj nie trwała długo, gdyż – jak to w tym sezonie bywa – ekipa MOSiR-u upodobała sobie zdolność do trwonienia ciężko wypracowanej przewagi. Nie inaczej było tym razem. Reprezentanci Krosna dogonili bocheńską ekipę, ale na szczęście Jakub Zmarz potrafił w odpowiednim momencie zaskoczyć blokiem. To pomogło osiągnąć korzystny wynik w tej partii (wygrana bochnian 25:22), ale w czwartym secie już tak różowo nie było.

Początek był wyrównany. – Było 5:5, ale wtedy zacięła się nasza gra w ataku, nie szło nam też blokiem i rywal nam odjechał. Zrobił się wynik 15:6 – relacjonował Robert Banaszak. Jak się jednak wkrótce miało okazać, bochnianie mieli jeszcze swoje szanse w tym meczu. Po raz kolejny w tym spotkaniu mistrzem bocheńskiego bloku okazał się Kuba Zmarz, który aż cztery razy z rzędu zatrzymywał karpackich atakujących. Bochnianie doprowadzili do korzystniejszego rezultatu (wynik 11:15), ale niestety – to było wszystko na co było ich stać. Ekipa z Krosna niesiona dopingiem miejscowej publiczności doprowadził tą czwartą partię do szcześliwego dla siebie końca i tym samym pokonała siatkarzy MOSiR-u. Zabrała im nie tylko trzy punkty, ale też trzecią lokatę w drugoligowej tabeli.

AZS PWSZ Karpaty KHS Krosno – Contimax MOSiR Bochnia 3:1 (25:15, 25:21, 22:25, 25:15)

Contimax: Jakub Habel, Dawid Konieczny, Konrad Stajer, Jakub Zmarz, Paweł Samborski, Roman Kącki, Bartosz Luks (libero), Szymon Ściślak, Mateusz Jarzyna, Wiktor Wysocki.

Wyniki pozostałych spotkań 7. kolejki:
KS Błękitni Ropczyce – PZL Sędziszów 3:0 (25:20, 25:16, 25:15)
Wisłok Strzyżów – TSV Mansard TransGaz Travel Sanok 2:3 (25:21, 31:29, 16:25, 14:25, 6:15)
AKS V LO Rzeszów – ASPS Avia Świdnik 3;1 (25:20, 25:22, 21:25, 25:22)
KS SMS Neobus Raf-Mar Niebylec – LKPS Pszczółka Lublin 3:0 (25:22, 25:17, 25:17)

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *