Ekipa przemyskiego Czuwaju zbyt wielu powodów do radości nie miała w tym sezonie. Po pięciu kolejkach ma w dorobku dwa punkty, które udało jej się wywalczyć w czasie konfrontacji z tarnowskim SPR-em, a to daje jej jedenastą lokatę w tabeli. W pozostałych czterech spotkaniach nie potrafiła już znaleźć sposobu na swych przeciwników i musiała uznać ich wyższość. – Sytuacja Czuwaju nie jest wesoła i naprawdę nie ma czego zazdrościć drużynie rywala. Główny problem jest jednak taki, że MOSiR znajduje się w jeszcze gorszej sytuacji niż koledzy z województwa podkarpackiego.
Reprezentanci bocheńskiego klubu nie zdołali wywalczyć ani jednego punktu w tegorocznych rozgrywkach i dla co poniektórych kibiców ten fakt staje się już wyjątkowo denerwujący. Zresztą denerwować mogą się i sami zawodnicy, gdyż nie raz potrafili pokazać w tym sezonie że naprawdę potrafią grać w piłkę ręczną, ale zdecydowanie zbyt często pokazywali też swoje drugie oblicze. Prawdą jest, że MOSiR jest zespołem, który nie może pochwalić się takim doświadczeniem jak pozostałe drużyny, ale kiedyś musi nadejść tak wyczekiwane przez sympatyków MOSiR-u przełamanie. Czy do owego przełamanie dojdzie już w najbliższą niedzielę?
W niedzielę raczej każdy odpoczywa po trudach tygodnia i nie myśli jakoś specjalnie o meczowej taktyce. A jednak, tym razem wskazane będzie wyjątkowo intensywne planowanie wspomnianej meczowej taktyki i przede wszystkim – jej perfekcyjne zrealizowanie. Czuwaj może i nie prezentuje się w tym momencie najlepiej, ale jest to zespół, który potrafi zaskakiwać. Wie coś na ten temat z całą pewnością Jarosław Gut, który w roku 2011 (czyli w roku znanym w Bochni pod hasłem „BKS Stalprodukt Bochnia przestaje istnieć”) dołączył do Harcerzy i przez jeden sezon mocno poszalał w ich bramce, pomagając w wygraniu niejednego spotkania. Tym razem, wspomniany golkiper będzie miał za zadanie zatrzymywać rzuty przemyślan.
Na kogo będzie trzeba najbardziej uważać i kogo bocheńscy kibice mogą znać w szeregach przemyskiej drużyny? – Z tych znanych twarzy wspomnieć należy na pewno Macieja Kubisztala, który reprezentował kiedyś barwy bocheńskiego klubu. Ten doświadczony zawodnik, z powodu kontuzji nie mógł w ostatnim czasie wspierać swej drużyny, ale jak niesie przemyska wieść – obrotowy powinien już do gry wrócić. Oprócz niego, fani szczypiorniaka mogą pamiętać jeszcze Mateusza Kroczka, młodego skrzydłowego, który potrafi naprawdę szybko przemieszczać się pod pole bramkowe drużyny przeciwnej, co miał okazję zademonstrować i bocheńskiej publiczności. Warto jeszcze nadmienić, że przed startem sezonu do Czuwaju dołączył Stanisław Makowiejew i jest to kolejny gracz w którym pokładane są spore nadzieje.
Czuwaj ma nadzieję na zwycięstwo, ale nie inaczej sprawa się ma w przypadku bochnian, którzy wygranej potrzebują jak tlenu. Na korzyść bocheńskiej ekipy przemawiać może fakt, że zespół ma zdecydowanie dłuższą ławkę rezerwowych od przemyślan. Ekipa dowodzona przez duet Przemysław Korobczak – Piotr Kroczek miała już w tym sezonie nieprzyjemności z powodu niedoboru graczy „na wymianę”. Trener Tabor pod tym kątem narzekać nie może, bo naprawdę ma kim grać. Czy bochnianie w końcu się przełamią i ich sympatycy będą świadkami pierwszego pierwszoligowego triumfu MOSiR-u? W ramach przygotowań do sezonu 2015/2016 bocheńscy szczypiorniści rozegrali mecz sparingowy z Czuwajem. Pokonali wtedy drużynę SRS-u 38:31. – Powtórka jak najbardziej pożądana.
MOSiR Bochnia – SRS Czuwaj Przemyśl
18 października (niedziela), godz. 15.00
Hala widowiskowo – sportowa przy ul. Poniatowskiego 32 w Bochni
Pozostałe spotkania 6. kolejki:
KSSPR Końskie – MKS Olimpia Piekary Śląskie
MTS Chrzanów – LKPR Moto-Jelcz Oława
VIRET CMC Zawiercie – MSPR Siódemka Legnica
UKS Olimp Grodków – SPR Tarnów
MKS Nielba Wągrowiec – MKS Piotrkowianin Piotrków Tryb.
KSZO Odlewnia Ostrowiec Św. – KPR Ostrovia Ostrów Wlkp.