Bochnianie na pewno będą dla rywala gościnni, ale w innym tego słowa znaczeniu. Na pewno nie będzie to gościnność polegająca na tym aby gospodarze sprezentowali swym rywalom trzy punkty „na dzień dobry”. Contimax na swoim terenie raczej zawsze był groźny i konfrontacja ze świdnicką Avią powinna tylko ten fakt potwierdzić. Zespół MOSiR-u w ostatnim meczu rozmontował przyjęcie rywala głównie dobrymi zagrywkami. Jak się okazało, te zagrywki były jednym z podstawowych kluczy do zwycięstwa w spotkaniu z ekipą z Lublina. Pszczółka pokąsała bochnian tylko w pierwszej partii wspomnianego meczu, ale w trzech kolejnych nie udało jej się w żaden znaczący sposób użądlić siatkarzy Contimaxu.
Tym razem, bocheńską drużynę czeka starcie z inną ekipą z województwa lubelskiego. Avia Świdnik ostro walczyła w sezonie 2014/2015, ale nie udało jej się pozostać w szeregach pierwszoligowców. W związaku z takim obrotem spraw świdniczanom nie pozostało nic innego jak tylko walka w II lidze. Ta walka jak narazie kiepsko im idzie. Po dwóch kolejkach nie mają na koncie ani jednego punktu, nie zdołali też wygrać żadnego seta, a w kolejnych partiach dosyć szybko dawali się ogrywać przeciwnikom. W pierwszym meczu przegrali z zespołem z Sędziszowa 0:3, a w drugiej kolejce zostali dosłownie rozgromieni przez TSV Sanok. Sanoczanie rozprawili się z Avią w nieco ponad godzinę, a w poszczególnych setach wygrywali ogromną różnicą – w pierwszej partii 25:10, w drugiej 25:11 i w ostatniej 25:18. Taki rezultat na pewno nie przyniósł chwały reprezentantom świdnickiego klubu, dlatego w czasie konfrontacji z bochnianiami na pewno będą się starali jakoś zatuszować tę plamę z poprzedniej kolejki.
Avia ropoczęła przygotowania do tego sezonu z trenerem Krzysztofem Lemieszkiem, ale dosłownie od tygodnia posadę pierwszego szkoleniowca dzierży Piotr Maj. Trener Lemieszek ma pomagać mu w prowadzeniu drużyny. Jak będzie się spisywała drużyna pod nowymi rządami? Czy bochnianie znajdą sposób na kolejny zespół z województwa lubelskiego? – Faktem jest, że kiepski start i powiedzmy – delikatne zmiany w drużynie Avii na pewno nie pomagają zawodnikom tamtego kluu, ale MOSiR nie może liczyć na to, że rywal podda się bez walki. Poza tym, w szeregach bocheńskiej ekipy jest zawodnik, który jeszcze w zeszłym sezonie reprezentował barwy świdnickiej drużyny. Dawid Konieczny – bo o nim tu mowa – dał się już poznać jako bombardier i z całą pewnością zrobi wszystko by pokazać się z jak najlepszej strony. Jak mu się to uda? Jak poradzą sobie pozostali gracze Contimaxu? – Kibice przekonają się o tym już w najbliższą sobotę w bocheńskieh hali.
MOSiR Bochnia – Avia Świdnik
10 października (sobota), godz. 16.30
Hala widowiskowo – sportowa przy ul. Poniatowskiego 32 w Bochni
Pozostałe spotkania 3. kolejki grupy VI drugiej ligi:
TSV Sanok – PZL Sędziszów
Błękitni Ropczyce – LKPS Lublin
Karpaty Krosno – Neobus Niebylec
Wisłok Strzyżów – AKS V LO Rzeszów