Przegraliście prestiżowy mecz z BKS. Nie ulega wątpliwości, że mecz ustawiła bramka z rzutu karnego. Czy pana zdaniem rzut karny powinien być odgwizdany?
Z mojej perspektywy, jeżeli był faul dla drużyny z Bochni, to tym bardziej faul dla nas, dziesięć minut wcześniej, za przewinienie na Tomaszu Rachwalskim. Dla mnie sprawa jest ewidentna – to był żenujący rzut karny. Dotyczy to zarówno strzelającego jak i gwiżdżącego. Ten karny wypaczył wynik meczu. Wiadomo – Sławek cwany zawodnik zauważył nadbiegającego przeciwnika z tyłu, położył się. Sędzia wiedział, że takie sytuacje mają miejsce. Przez długi czas udawało mu się, ale w końcu nie wytrzymał i w tym momencie nas skrzywdził. Nie chcę, aby to wyglądało, że się tłumaczymy. Ze Skalnikiem straciliśmy gola z dwumetrowego spalonego, potem karny. Czasami jest taka seria, że po prostu nie wychodzi. Jak dla mnie – myślałem, że sędzia odgwiżdże rzut wolny pośredni dla nas i pokaże napastnikowi żółtą kartkę.
Pierwsza połowa z lekką przewagą BKS, na początku drugiej połowy to wy ruszyliście bardziej zdecydowanie. Tak wyglądało z boku, jak to widział trener?
Zgadzam się z tą opinią. W pierwszej połowie Bochnia głównie ze stałych fragmentów gry stwarzała groźne sytuacje. Każdy z nich, to potencjalne niebezpieczeństwo. Nie przypominam sobie, aby stworzyli sobie jakąś ładną akcję z gry. W drugiej połowie, gdy wydawało się, że już kontrolujemy przebieg meczu, że wchodzimy we właściwy rytm, pojawiło się to, czego dotyczyło pierwsze pytanie – rzut karny i bramka.
Było widać, ze jak na mecz derbowy przystało zawodnicy zagrali z dużym zaangażowaniem, że jednym jak i drugim zależeć będzie na zwycięstwie.
Uważam, że każdy mecz w tym roku będzie wyglądał jak ten dzisiejszy. Cieszę się, że tę wolicjonalność poprawiliśmy w stosunku do pierwszego meczu. uważam, że nie było jakiejś chamskiej, ostrej gry. Wiadomo, że pojawiły się jakieś „spawy”, stykowe sytuacje. Uważam, że gra toczyła się fair, w granicach rozsądku. Ani przeciwnicy, ani my nie możemy mieć o to do siebie pretensji.
Początek sezonu wyraźnie macie pod górkę.
Tak. Ostrzegałem zawodników, że początek rundy będzie bardzo ciężki. Cztery wyjazdy na bardzo trudne tereny, gdzie w poprzednim sezonie przegrywaliśmy. Wiadomo, że Bochnia i Skalnik to zespoły swojego boiska. Walczyliśmy, próbowaliśmy, ale musimy jeszcze bardziej się zgrać. mamy wielu młodych, nowych zawodników, którym trzeba dać czas aby odpowiednio weszli w zespół.