Sokół – Dąbrovia 2-1 (0-0)
Bramki: Chudyba 73′, Policht 87′ – Nowak 75′
Sokół: Mariusz Mucek – Marcin Rędzina (46′ Marek Kowalik), Daniel Policht, Łukasz Kulig (77′ Piotr Świątek ), Paweł Knap – Damian Chudyba, Rafał Ciesielski, Sergiusz Kostecki, Marcin Woda (75′ Andrzej Mika), Mariusz Zabiegała (90′ Sebastian Mularz), Grzegorz Baran.
Sokół Borzęcin długo musiał czekać na swoje drugie w tym sezonie zwycięstwo przed własnymi kibicami. Pierwsze odniósł na inaugurację ligi – 10 sierpnia z KS Zakopane (4-0). Drugie dopiero 12 kwietnia po ciężkim meczu z walczącą o utrzymanie Dąbrovią.
Roman Ciochoń: To było bardzo ważne zwycięstwo, które pozwoliło nam na złapanie głębszego oddechu. Zbliżyliśmy się dzięki niemu do środka tabeli. Niestety gra na naszym boisku nie leży nam. Stanowi to dla nas problem. Patrząc na statystyki widać, że gramy zdecydowanie lepiej na wyjazdach. Przyczyną naszej słabszej postawy w meczach u siebie jest treneowanie nie na trawie, ale na Orliku. Chłopaki nie czują przestrzeni, piłki, która ich nie słucha. Nie tak powinno być. W następnym tygodniu ma to się zmienić i zajęcia mają zacząć się na trawie.
W następną sobotę gramy kolejny wyjazdowy mecz. Moi zawodnicy nabrali już do spotkań poza swoim stadionem pewności, dlatego też do najbliższego pojedynku podchodzimy z optymizmem. Gdybyśmy u siebie prezentowali się tak jak w delegacjach – jak np. z Drwinią – bylibyśmy w ścisłej czołówce.
Kolejnym rywalem Sokoła jest BKS Bochnia. Bochnianie na wiosnę prezentują się bardzo dobrze, w czterech meczach zdobyli 10 punktów. Co o najbliższym rywalu sądzie trener Sokoła?
Roman Ciochoń: BKS, to rywal, który budzi szacunek. Nie uważam jednak, abyśmy byli bez szans w konfrontacji z nimi. Oglądałem ich mecz z Rylovią i nie zaskoczyli mnie. Ich wiosenne wyniki świadczą natomiast o tym, że to groźny zespół. Myślę, że w najbliższą sobotę zmierzą się dwaj godni siebie rywale. My cieszymy się z tego, że zaliczyliśmy ósmy mecz z rzędu bez porażki. To bardzo cementuje zespół, tworzy z niego monolit.