Trzy punkty po ładnym stylu gry…
Tomasz Kulawik: Bardziej powiedziałbym, że po wywalczeniu, bo jednak wyszarpaliśmy je. W pierwszej połowie to my częściej graliśmy na połowie Zagłębia, to my kreowaliśmy grę. Sosnowiec nastawił się na grę z kontry – wysoko odebrać piłkę i szybko przejść do kontrataku. Dobre czytanie długich piłek granych przez Zagłębie dały nam trzy punkty. Wiele takich piłek, czy to po wrzutkach, czy też po stałych fragmentach gry wygrywali Jacek i Garzeł. Dzięki nim niewiele piłek przeszło za nasze plecy.
W 18 minucie Wojciech Dziadzio mógł otworzyć wynik meczu.
Tak zabrakło mu trochę koncentracji. Świetną piłkę dograł mu Kamil Białkowski i mógł skończyć tę akcję, ale brakło trochę cwaniactwa.
Brakuje skuteczności…
Tak, brakuje. To mankament doskwierający nam już od dłuższego czasu. Równie ważne jak to, że strzelamy w niemal każdym meczu bramkę, jest to, aby jej nie tracić.
Mieliście okazję na 2-0, a skończyło się czerwoną kartką i nerwówką w końcówce.
Tak, ale o tym już muszę osobiście porozmawiać z zawodnikiem.
Za tydzień jedziecie do Kołobrzegu, gdzie czeka na was Kotwica Kołobrzeg – wymagający rywal.
To wymagający rywal, gdyż tak jak my jest w dołku. To będzie mecz o sześć punktów.
W dołku? Po tym meczu już chyba w nim nie jesteście.
Grajmy. Liga dopiero się rozpoczęła. Zbierajmy punkty powolutku. Na koniec zobaczymy jaka będzie miara.