Okocimski Brzesko – Zagłębie Sosnowiec 1-0
Bramka: Wojciech Wojcieszyński 75′ – karny
Okocimski: Robert Błąkała – Mateusz Wawryka, Radosław Jacek, Arkadiusz Garzeł, Mateusz Kasprzyk – Patryk Bryła, Taras Jaworskij (84′ Arkadiusz Ryś), Wojciech Dziadzio (62′ Paweł Pyciak), Wojciech Wojcieszyński, Kamil Białkowski (74′ Sani) – Jurij Głuszko (87′ Sylwester Tokarz).
Zagłębie: Wojciech Fabisiak – Marcin Sierczyński (84′ Konrad Zaradny), Krzysztof Markowski, Arkadiusz Koprucki, Jovan Ninković – Dawid Ryndak, Łukasz Matusiak, Grzegorz Fonfara (70′ Tomasz Szatan), Sebastian Dudek (46′ Sławomir Jarczyk), Mateusz Wrzesień (75′ Hubert Tylec) – Jakub Arak.
Spotkanie z Zagłębiem było trenerskim debiutem Tomasza Kulawika w Okocimskim. Rywalem było wymagające Zagłębie, które w tym sezonie aspiruje do czołowych miejsc w lidze. Pierwsza połowa pokazała, że oba zespoły nie są pewne jeszcze swojej formy. Stąd też bardziej zachowawcza gra jednej i drugiej drużyny. Mimo to jednak blisko zdobycia bramki byli gospodarze. W 18 minucie strzelał Patryk Bryła, a w 30 Wojciech Wojcieszyński. Kluczowym momentem meczu była jednak kontrowersyjna czerwona kartka dla defensora gości – Krzysztofa Markowskiego. Jeżeli był faul, to nie wiem czy nadawał się na żółtą kartkę mówił po spotkaniu trener gości – Mirosław Smyła.
Druga połowa zaczęła się od ataków gospodarzy, którzy zwietrzyli szansę na odniesienie pierwszego od 14 (!) spotkań zwycięstwa. W 53 minucie okazje do strzelenia bramki miał Głuszko, ale trafił w swojego partnera z zespołu. Futbolówka trafiła jednak do kolejnego zawodnika Piwoszy – Bryły, jednak minimalnie chybił. Okocimski nadal prowadził grę. Często zmuszał rywala do przesuwania formacji w dużym tempie umiejętnie przerzucając pikę z prawego skrzydła przez środek na lewe i z powrotem. W efekcie tworzyły się okazje podbramkowe, których zaczątków szukać trzeba na skrzydłach. W 60 minucie dośrodkowanie na piąty metr zamykał Dziadzio, ale atakując piłkę wślizgiem fatalnie spudłował.
Rozstrzygnięcie przyszło w 75 minucie. Wówczas to Arkadiusz Koprucki w stosunkowo niegroźnej sytuacji sfaulował Wojcieszyńskiego. Po spotkaniu trener gości nie chciał komentować decyzji sędziego sugerując, że ten popełnił błąd. Mylił się. Uderzenie w nogi (ochraniacze) byłego zawodnika Zagłębia słychać było bardzo wyraźnie. Do rzutu karnego podszedł Wojcieszyński i nie dał szans swojemu imiennikowi w bramce sosnowiczan – Fabisiakowi na skuteczną obronę.
Okocimski miał więc bramkę, zawodnika mniej i niewiele czasu dla gości na wyrównanie. Przyjezdni szybko otworzyli grę, przez co narażali się na kontrataki. Po jednej z nich, kiedy to świetnie piłkę rozprowadził do prawego skrzydła aktywny Głuszko, piłkę stracił w pojedynku jeden na jeden Bryła i chcąc ją odzyskać w głupi sposób sfaulował rywala. Druga żółta kartka i siły na boisku wyrównały się.
W efekcie Zagłębie często dośrodkowywało w pole karne brzeszczan, na szczęście nie stworzyło groźnej sytuacji. Okazje rodziły się jednak dla gospodarzy, którzy po raz kolejny akcjami oskrzydlającymi zagrażali bramce Fabisiaka.
Ostatecznie mecz zakończył się sprawiedliwym zwycięstwem gospodarzy, którzy awansowali o jedną pozycję w tabeli uciekając od czającej się za plecami strefy spadkowej.