– Bochnia zagrała bardzo dobrze w przyjęciu, w rozegraniu, a nam niestety zabrakło. Możemy zwalać winę na to, że mamy tyle kontuzji, że trenujemy w składzie o połowę mniejszym, ale liczyliśmy przynajmniej na jakiegoś punkcika. W Bochni jednak zawsze się ciężko gra – mówił tuż po spotkaniu Jakub Heimroth, szkoleniowiec Karpat.
A jak grę swych podopiecznych ocenił Robert Banaszak? – Z naszej strony mecz dobry, a nawet bardzo dobry, a przynajmniej w tych setach wygranych – mówił. Czy w którymś momencie można mieć było zastrzeżenia co do działań bocheńskich siatkarzy? – Krosno to zawsze bardzo trudny przeciwnik i mimo iż wyniki są do 19, 20 to w pierwszym i czwartym secie trzeba było dać 100, a nawet 110 procent siebie żeby wygrać te partie. Wystarczy popatrzeć jak było w trzecim secie: chwila nieuwagi, zrobiło się 0:6 i to poszło już do końca seta. Kluczowym momentem była koncówka drugiego seta, wytrzymaliśmy wtedy, udało się wygrać i ten set zaważył – analizował to spotkanie Szymon Ściślak.
Bochnianie radzili sobie w tym meczu naprawdę dobrze, a już na pewno można ich pochwalić za przyjęcie – nie licząc seta trzeciego, w którym akurat ten element szwankował. – Bardzo dobre przyjęcie pociągnęło za sobą i rozegranie. Dzisiaj Kuba Habel rozegrał świetny mecz – rozrzucał piłki jak profesor i chłopaki – na skrzydłach i na środku – mieli komfort, z którego czasem nie korzystali. Podpalali się, bo te piłki mieli czasem aż za dobre, chcieli wbić gwoździa zamiast grać tak jak należy i zdobywać punkty. Punkty w większości zdobywaliśmy na podwójnym bloku, a co ciekawe – na pojedynczym bloku mieliśmy więcej problemów – mówił Robert Banaszak.
Nie inaczej, z perspektywy boiska widział to atakujący MOSiR-u, który również chwalił bocheńskiego rozgrywającego. – Kuba naprawdę świetnie dzisiaj rozgrywał – przyznał. – Jeśli chodzi natomiast o blok rywali to tutaj Damian Sąpór strasznie leczył chłopaków na lewym skrzydle i to pojedynczym bloczkiem. Mnie też parę razy chłopaki wyleczyli na prawym skrzydle i nie da się ukryć, że dzisiaj więcej „czapek” dostaliśmy właśnie na pojedynczym niż podwójnym bloku. Wygraliśmy ten mecz z czego bardzo się cieszymy i cały czas gonimy Hutnik i mamy nadzieję, że prześcigniemy go w tabeli – wyraził swe nadzieje Szymon Ściślak.
Wyniki spotkań 15. kolejki:
Contimax MOSiR Bochnia – PWSZ Karpaty Krosno 3:1 (25:19, 28:26, 17:25, 25:20)
Płomień Sosnowiec – TSV Cell Fast Sanok 1:3 (25:22, 15:25, 18:25, 19:25)
MKS Andrychów – LKS Kłos Olkusz 3:0 (25:17, 25:16, 25:23)
MCKiS Jaworzno – Błękitni Ropczyce 1:3 (25:19, 17:25, 23:25, 23:25)
Wisłok Strzyżów – Hutnik Dobry Wynik Kraków 1:3 (25:21, 23:25, 18:25, 18:25)
Tabela grupy VI drugiej ligi po 15. kolejce
(mecze, punkty, sety, małe punkty)
1. TSV Cell Fast Sanok 15, 41, 44:12, 1343:1146
2. MKS Andrychów 15, 31, 35:18, 1204:1136
3. MCKiS Jaworzno 15, 28, 35:22, 1316:1214
4. UKS Hutnik Dobry Wynik Kraków 15, 27, 29:23, 1181:1115
5. Contimax MOSiR Bochnia 15, 23, 31:29, 1336:1316
6. KS Błękitni Ropczyce 15, 23, 26:28, 1216:1210
7. PWSZ Karpaty MOSiR KHS Krosno 15, 20, 30:33, 1413:1431
8. MKS MOS Płomień Sosnowiec 15, 19, 26:31, 1219:1261
9. MKS Wisłok Strzyżów 15, 8, 17:41, 1187:1347
10. LKS Kłos Olkusz 15, 5, 6:42, 935:1174
Joanna Dobranowska
Fot. Joanna Dobranowska