Zajęliście piąte miejsce na koniec rundy jesiennej w IV lidze. Jest pan zadowolony z tego osiągnięcia?
Zdecydowanie tak. Miejsce które zajmujemy po rundzie jesiennej jest dość wysokie, choć oczywiście mogło być lepiej – słabsza była końcówka rundy. Całokształt jednak oceniam, naszą pozycję, jako bardzo dobrą pozycję wyjściową na rewanże.
Drogę wyjściową do czego?
Do utrzymania.
Z taką ilością punktów? Do utrzymania?
Trzeba spojrzeć na ligi wyżej. Od nas na pewno spadają trzy drużyny. Maksymalnie może być ich aż pięć. Dlatego też trzeba być bardzo czujnym. Naszym celem jest także poprawa jakości gry, zwiększenia poziomu drużyny. Dla zawodników, którzy debiutują w tej lidze to także okazja do nauki nowych boiskowych rozwiązań.
Udało się panu ten poziom podnieść głównie za sprawą lidera środka pola jakim jest Kamil Rynduch. Wsparci przez kilku doświadczonych zawodników i pozyskaną niedawno młodzież stanowią ciekawą mieszankę młodości i rutyny.
Zależało nam na tym, aby zespół urozmaicić. Młodością, doświadczeniem. Dużym plusem tej drużyny jest to, że funkcjonuje ona w takim układzie od roku. Kamil czy Mateusz Kaczmarczyk są z nami od roku, czyli od czasu kiedy robiliśmy awans. Później zrobiliśmy lekką kosmetykę. Doszło latem kilku zawodników. W efekcie miały miejsce małe zmiany, a zespół jest dobrze zgrany. dzięki temu mogliśmy osiągnąć dobry wynik.
Początek sezonu graliście na wyjazdach. Tam spisywaliście się bardzo dobrze. Gdy wróciliście już na swój stadion w pierwszym spotkaniu pokonaliście Dąbrovię. A jednak końcówka rundy była wyraźnie słabsza od jej początku. Z czego to wynikało?
Brakowało nam na pewno trochę szczęścia, bo były sytuacje na odniesienie zwycięstwa z Lubaniem i Rylovią. Na pewno także gra u siebie powoduje, że przeciwnik ustawia się bardziej defensywnie. Ciężko jest wówczas rozmontować rywala. Drużyny na wyjazdach często biorą w ciemno punkt. Brakło także nam koncentracji w wykańczaniu sytuacji pod bramka przeciwnika. Przy odrobinie szczęścia mogło być nieco więcej punktów.
Kogoś chciałby pan wyróżnić za tę rundę?
Cały zespół. Indywidualnie nie było zawodnika, który byłby ojcem sukcesu w każdym meczu. W całej rundzie grało łącznie 23 zawodników, z czego 14 debiutowało w IV lidze. Każdy z nich dał coś tej drużynie.
Ponieśliście jedną prestiżową porażkę, z BKS.
Każda porażka jest bolesna. Czy prestiżowa? BKS jest w 90% zespołem swojego boiska.
A inaczej: czy była to porażka, która najbardziej bolała?
Nie. Największe zderzenie mieliśmy na Sandecji [porażka 5-0 – przyp. MK], gdzie trochę nauczyliśmy się piłki.
A zwycięstwo, które najbardziej cieszyło?
Z gry najbardziej cieszyła wygrana z Popradem Rytro – po bardzo dobrym meczu i oczywiście z liderem na wyjeździe [z Podhalem – przyp. MK], które cieszy podwójnie.
Przed wami nowa runda. Można tu i ówdzie usłyszeć plotki na temat potencjalnych nowych zawodnikach. Ile jest w tym prawdy?
Na pewno będziemy szukać zawodników, którzy zastąpią nam ubytki. Czasu mamy jeszcze dużo, więc…
A kto odchodzi?
Szukamy bramkarza i młodzieżowca i ewentualnie być może jakiegoś doświadczonego zawodnika. Największym naszym wzmocnieniem będzie… utrzymanie obecnej kadry.