– Cieszymy się z kolejnych dwóch punktów – mówił tuż po spotkaniu Ryszarda Tabor. – Były dłuższe momenty poprawnej gry, natomiast niepokoją przestoje, które nam się przytrafiły między 20. a 30. minutą i taka nonszalancja albo brak koncentracji w drugiej połowie. Nie potrafiliśmy wtedy pokonać bramkarza gości, a te bramki powinny były paść. Niemniej jednak jestem zadowolony z gry, bo w porównaniu z pierwszymi spotkaniami te fragmenty dobrej gry były zdecydowanie dłuższe. Miejmy nadzieję, że tą formę ustabilizujemy – stwierdził trener MOSiR-u.
A jak to spotkanie wyglądało w ocenie szkoleniowca świętokrzyskiej Politechniki? – Pierwsza połowa przez nas przespana, drużyna z Bochni skontrowała nas elegancko – tak, że nie było co zbierać – ocenił Paweł Świeczka. – Nie potrafiliśmy się przeciwstawić rywalom – przyznał z kolei Zygmunt Kamys, zawodnik AZS-u. – Na pewno zaważył też aspekt zdrowotny, bo kilku zawodników jest po chorobach i przez to treningi nie były ostatnio tak solidne jak być powinny. W drugiej połowie to wyszło – po prostu nie było z czego grać – dodał.
Mimo kłopotów AZS-u, ten mecz nie był jednak dla bochnian bezproblemowy. – Nie był to tak bardzo łatwy mecz jak mogło się to wydawać z trybun, mimo dobrego początku, w którym wypracowaliśmy sobie wysoką przewagę – mówił Tymoteusz Kozioł. – Na pewno cieszą dwa punkty i to, że walczymy o jak najwyższe cele, o jak najwyższe miejsce. Nie możemy sobie więc pozwolić – szczególnie u siebie – na straty punktów – podkreślił reprezentant MOSiR-u.
Wyniki spotkań 4. kolejki:
MOSiR Bochnia – AZS Politechnika Świętokrzyska Kielce 32:26 (15:11)
SPR Grunwald Ruda Śląska – KS Vive II Kielce 33:29 (19:14)
SPR Zagłębie Sosnowiec – SPR Orzeł Przeworsk
SPR Wisła Sandomierz – KS Wanda Kraków 30:26 (14:9)
MKS Biłgoraj – pauza
Joanna Dobranowska
fot. Joanna Dobranowska
