– Można powiedzieć, że mecz stał na przeciętnym poziomie, nie było rewelacji ani z jednej ani z drugiej strony. Na szczęście to co pokazaliśmy dzisiaj, wystarczyło by zdobyć trzy punkty – powiedział tuż po spotkaniu Robert Banaszak.– Błędy było widać u nas zwłaszcza w koncentracji – kiedy prowadziliśmy wysoko zdarzyły się niedociągnięcia typu błędy w ataku czy zagrywce. W środkowej części seta trzeciego było wyraźnie widać, że chłopaki przystanęli i przeciwnik odjechał nam na trzy punkty. Stanęliśmy przede wszystkim w obronie – weszło nam kilka piłek, które we wcześniejszych setach podbijaliśmy i wyprowadzaliśmy z tego kontry – wyliczał szkoleniowiec MOSiR-u.
I rzeczywiście, przestoje w grze bochnian są nadal ich bolączką, a taki „odpoczynek” w starciu ze zdecydowanie mocniejszym przeciwnikiem na pewno nie skończy się tylko i wyłącznie na chwilowym strachu. – Dzisiaj zagraliśmy bardzo słabo, mecz nie stał na wysokim poziomie – przyznał bez ogródek Rafał Poprawa. – Zawodnicy z Bochni nie zagrali najlepszego meczu, ale my zagraliśmy jeszcze gorzej – skwitował krótko reprezentant Kłosa.
A co zadecydowało o pierwszym w sezonie zwycięstwie Contimaxu? – Zaważyło to, że w końcu wykonaliśmy po części przedmeczowe założenia, co nam się nie udawało najlepiej w poprzednich meczach – przyznał Krzysztof Pustelnik. – Dzisiaj zagraliśmy na plus, aczkolwiek wiadomo, że ta gra może wyglądać dużo lepiej i jeszcze na pewno nad tym popracujemy w kolejnych tygodniach. Przed nami jeszcze dużo spotkań, także myślę, że wszystko da się jeszcze skorygować i naprawić.
Krzysiek naprawdę dobrze radził sobie na skrzydle, a co więcej – na bloku wraz z Konradem Stajerem – potrafił w sposób wręcz idealny zamknąć rywalom kierunki ataku. Atakujący MOSiR-u wystąpił w tym meczu w podstawowym składzie, zastępując tym samym na tej pozycji Szymona Ściślaka. Czym spowodowana była ta zmiana? – Szymon nabawił się kontuzji przed meczem w Sanoku. Zagrał tam jeszcze w pierwszym secie i na początku drugiego, ale później musiał opuścić boisko. Przeszedł już badania i USG wykazało, że ma naderwany mięsień czworogłowy – nie jest to jakieś mocne naderwanie, ale czekają go 2, a nawet 3 tygodnie przerwy – ocenił trener Banaszak.
Wyniki spotkań 5. kolejki:
Contimax MOSiR Bochnia – LKS Kłos Olkusz 3:0 (25:19, 25:20, 25:22)
Hutnik Dobry Wynik Kraków – Płomień Sosnowiec 3:0 (25:23, 25:17, 25:23)
Wisłok Strzyżów – Błękitni Ropczyce 1:3 (20:25, 25:21, 14:25, 21:25)
MCKiS Jaworzno – PWSZ Karpaty Krosno 3:1 (16:25, 25:23, 25:23, 25:19)
MKS Andrychów – TSV Cell Fast Sanok 3:2 (23:25, 25:21, 25:19, 18:25, 17:15)
Tabela grupy VI drugiej ligi po 5. kolejce
(mecze, punkty, sety, małe punkty)
1. TSV Cell Fast Sanok 5, 13, 14:5, 463:415
2. UKS Hutnik Dobry Wynik Kraków 5, 11, 12:5, 405:367
3. MCKiS Jaworzno 5, 11, 13:6, 454:425
4. KS Błękitni Ropczyce 5, 9, 10:8, 432:408
5. PWSZ Karpaty MOSiR KHS Krosno 5, 9, 12:10, 513:495
6. MKS Andrychów 5, 7, 10:11, 447:448
7. Contimax MOSiR Bochnia 5, 6, 10:12, 466:463
8. MKS MOS Płomień Sosnowiec 5, 6, 9:12, 442:465
9. LKS Kłos Olkusz 5, 3, 3:13, 338:389
10. MKS Wisłok Strzyżów 5, 0, 4:15, 380:465
Joanna Dobranowska
fot. Joanna Dobranowska