Ubłocony, zmęczony, ale szczęśliwy. Po pana bramce pokonaliście GKS w derbach powiatu bocheńskiego. Macie już 11 punktów.
Przed rundą zakładaliśmy zdobycie 15 punktów. Jesteśmy więc blisko tego celu. Tym bardziej cieszymy się ze zdobycia kompletu punktów w derbach. Wiadomo, że był to mecz prestiżowy. Przyznać trzeba, że Drwinia miała swoje sytuacje, swoje „setki” których nie strzeliła. To jednak my byliśmy o tę jedną bramkę lepsi.
W składzie BKS jest siedmiu byłych zawodników BKS- z większością z nich grał pan w IV i III lidze.
Przed meczem powiedziałem w szatni chłopakom, że z kilkoma chłopakami dwa i pół roku temu awansowaliśmy do III ligi i świętowaliśmy jeden z największych sukcesów tego klubu w historii. Tak się potoczyły losy, że teraz przyszło nam stanąć naprzeciwko siebie. Powiedzieliśmy sobie, że jeżeli potraktujemy się po przyjacielsku, to punkty pojadą do Drwini. Musieliśmy postawić jej twarde warunki zwłaszcza, że to zespół z czołówki ligi. My wiedzieliśmy jak gra Drwinia, GKS wiedział jak my gramy. O zwycięstwie miało zadecydować kto zostawi więcej zdrowia na boisku.
W zespole GKS było kilku zawodników, których chcieliście widzieć w swoim składzie przed tym sezonem, chcieliście, aby stara gwardia BKS wróciła na Parkową.
Oczywiście tacy zawodnicy jak Mateusz Kaczmarczyk , Kamil Rynduch , czy Kuba Buczek i Jasiu Piątek, to są postaci, które spokojnie poradziłyby sobie w trzeciej lidze. Na druga połowę wyszedł także Tomek Rachwalski – wszyscy wiemy jaka to jest lewa noga. Na pewno mają jakość. Pokazuje to tabela. Nam wielokrotnie brakowało szczęścia. Za mecz z Drwinią trzeba pochwalić Szydłowskiego, który wybronił nam kilka sytuacji. Pochwalić muszę jednak cały zespół za to, że wypracował ciężką pracą to zwycięstwo.
Wspomniał pan, że chcecie zdobyć 15 punktów. Macie już 11, co jest solidnym dorobkiem.
Mamy jeszcze do rozegrania trzy spotkania. Chcemy z nich jak najwięcej wycisnąć. Wiadomo jak gramy na wyjazdach. Brak szczęścia do sędziów wisi nad nami jak jakieś fatum. Mam nadzieję, ze przełamiemy się w końcu na Dąbrovii i przywieziemy trzy punkty.