W ubiegłej kolejce zagraliście w końcu na zero z tyłu, a przy okazji strzeliliście bramki. Dla ciebie był to też pierwszy mecz w bieżących rozgrywkach. Jak się grało po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją?
Piotr Górecki: Moja przerwa trwała aż pięć miesięcy. Ciężko było wrócić na boisko. W poniedziałek poprzedzający mecz miałem wykonany rezonans magnetyczny, który wykazał, że mogę jeszcze grać w piłkę. Za pół roku czeka mnie jednak jeszcze artroskopia. Co do meczu, to cieszą te pierwsze trzy zdobyte punkty. Byliśmy w tym meczu zespołem zdecydowanie lepszym. Szkoda tylko, że wcześniej nie udało nam się zdobyć bramki, która ustawiłaby nam mecz.
Po godzinie gry zszedłeś z boiska. Zabrakło sił?
Tak. Już pod koniec pierwszej połowy było ciężko, ale w przerwie powiedziałem trenerowi, że dam radę jeszcze 15-20 minut. Ile mogłem, tyle dałem z siebie.
Byłeś długo oczekiwany w zespole, któremu brakowało typowego defensywnego pomocnika. Takiego rygla defensywy, który poprawiłby grę całego zespołu.
Na pewno to cieszy, że wróciłem. Liczę, ze kolejne spotkania przyniosą również zwycięstwa. Te zwycięstwa muszą przyjść. Chcemy piąć się w górę tabeli i zakończyć rundę poza strefą spadkową.