Szreniawa – BKS 0-3
Bramki: Zubel 20′, 43′, Ruchałowski 55′ – karny
Szreniawa: Wójcik – Adamczyk, Burkowicz (58′ Orzeł), Wieciech, Brzegowy – Kulas (60′ Brydniak), Gałka (68′ Statek), Błoniarz, Świątek – Sowiński (60′ Sowiński), Laska.
BKS: Szydłowski – Górszczyk, Krokosz, Ruchałowski, Bukowiec – Fortuna ( 55′ Grodowski), Siwek, Klesiewicz, Turczyn, Mus (55′ Pilch) – Zubel.
To spotkanie mogło przypomnieć rywalizację obu klubów z minionych lat. W czwartej, a potem w trzeciej lidze, w której najpierw faworytem była Szreniawa, aby z czasem rolę lidera rywalizacji przekazać w ręce BKS-u. Od ostatniego pojedynku obu zespołów minęło kilkanaście miesięcy ( 9 marca 2013 roku, 1-1).Jedyne co łączy oba wydarzenia, to kłopoty finansowe klubów oraz wysoka trawa na boisku. W składzie bochnian wystąpiło dwóch zawodników, którzy pamiętali ostatni mecz w Wiśniczu – to Sławomir Zubel oraz Jarosław Siwek. Z kolei w obecnym składzie Szreniawy ten mecz pamięta jedynie Paweł Świątek.
Przed meczem na stornie internetowej Szreniawy ukazał się wywiad z trenerem seniorów tego klubu – Marcinem Motakiem (kontuzjowanym zawodnikiem BKS), który celnie – jak się wydaje – przeanalizował pucharowe ambicje obu zespołów: Zarówno Szreniawa jak i BKS nie ma wielkich ambicji jeśli chodzi o dokonania w rozgrywkach Pucharu Polski. Wiąże się to przede wszystkim z dużymi problemami kadrowymi obu drużyn i wąską kadrą. W obu zespołach gra praktycznie sama młodzież i może ona nie wytrzymać trudów całego sezonu grając zarówno ligę jak i puchar.
BKS wygrał, tak jak można było przewidzieć, jak najbardziej zasłużenie posiadając od początku do końca spotkania inicjatywę. Sławomir Zubel zdobył dwa gole, choć mógł zdobyć ich znacznie więcej. Na wyróżnienie zasługuje młody bramkarz gospodarzy – Krzysztof Wójcik, który wybronił wiele bardzo groźnych strzałów, a odważnymi interwencjami zapobiegł utracie kilku bramek. Bochnianie mimo, że znaleźli sposób na rozmontowanie defensywy gospodarzy, to jednak nie mogli zaliczyć tego spotkania do wyjątkowo udanego. Mnożyło się wiele nieporozumień oraz niedokładności, które raziły przede wszystkim przed bramką Wójcika.
Warto odnotować, że jedną z bramek dla BKS-u strzelił były zawodnik Szreniawy – Michał Ruchałowski. Defensor pokonał Wójcika z rzutu karnego, który został podyktowany po faulu bramkarza gospodarzy na Sławomirze Zublu.
Źródło: własne, szreniawanowywisnicz.futbolowo.pl