Niepołomiczanie swój ostatni ligowy mecz rozegrali na własnym stadionie z Kolejarzem. Spotkanie miało symboliczny charakter. Puszcza żegnała się w nim z ligą (choć może nie do końca – o czym poniżej) , z własnymi kibicami oraz starym stadionem, który wkrótce zastąpi nowy o dużo wyższym standardzie.
Pod względem sportowym sezon zakończył się niepowodzeniem, na co wpływ miała słaba końcówka rozgrywek. Piłkarską jesień niepołomiczanie zakończyli na miejscu 16. – spadkowym z dorobkiem 19 punktów. Piłkarze trenera Dariusza Wójtowicza mieli 2 punkty przewagi nad zamykającym tabelę Okocimskim i tyle samo, co znajdujący się jako pierwszy nad kreską Stomil.
W przerwie zimowej doszło do sporego przewietrzenia szatni. W miejsce Janika (zostawił Niepołomice dla Chorzowa, gdzie zagrał tylko trzy razy w ekstraklasie – łącznie 27 minut), Czychowskiego, Kowalczyka, Lewińskiego, Rodina i Zontka przyszli nowi zawodnicy – w większości także na piłkarskim dorobku, lub którzy nie doświadczyli jeszcze gry na takim poziomie ligowym: Tomasz Wełna, Marcel Kotwica, Michał Kiełtyka, Łukasz Wierzba, Krzysztof Zaremba, Jacek Magdziński i Łukasz Staroń.
Spośród nich najczęściej na boisku pojawiali się Wełna (14 meczów, 13 całych), Zaremba (15 m., 8 całych, 5 goli), Staroń (13,6, 1 gol), Kotwica (14,6). Do składu nie przebił się w zasadzie tylko Łukasz Wierzba, który zaliczył tylko 38 minut. Z kolei Magdziński zagrał łącznie ponad 600 minut w 11 meczach. Świadczy to o tym, że ruchy kadrowe, których dokonał Wójtowicz były przemyślane i ukierunkowane na pierwszą jedenastkę, w najgorszym razie kadrę meczową. Drużyna zbudowana na wiosnę nie rzucała na kolana – jeżeli chodzi o nazwiska, ale prezentowała zespołową grę, która mogła podobać się kibicom. Niestety, co mówią statystyki problemem było strzelanie bramek. Brak skuteczności był permanentną wadą Puszczy w minionym sezonie. Najlepszym strzelcem zespołu został nie napastnik, ale pomocnik – Łukasz Nowak z 11 golami. Choć gdy przeczytamy relacje z meczów, lub obejrzymy skróty tv, zobaczymy, że napastnicy Staroń i Magdziński przy odpowiednio ustawionych celownikach mogli skończyć sezon z dużo bogatszym dorobkiem niż odpowiednio 1 i 0 goli.
Początek piłkarskiej wiosny, to zaskakująco dobre, biorąc pod uwagę wcześniejsze starty Puszczy do kolejnych rund, otwarcie niepołomiczan. Puszcza zostawiała z kwitkiem kolejno Chojniczankę (2-0), Olimpię (1-0), po których to zwycięstwach przyszły dwa bezbramkowe remisy z Termaliką (wyjazd) i Stomilem (u siebie). Osiem zdobytych w czterech meczach punkty dawały zespołowi z powiatu wielickiego 11. pozycję po 22 kolejce z niewielkimi stratami do zespołów pierwszej ósemki.
W 23 kolejce uszło powietrze z niepołomickiego balonu. Bolesna porażka z GKS Tychy wyraźnie pozbawiła pewności siebie piłkarzy Wójtowicza. Mimo to, dwie kolejki później niepołomiczanie odnieśli kolejne zwycięstwo, tym razem z Flotą. Bardzo ważny mecz dla niepołomiczan miał miejsce w 27 kolejce, w którym rywalem był Okocimski Brzesko. Puszcza mimo, że miała przewagę nie potrafiła pokonać lokalnego rywala. Już wtedy (27. meczów, 31 punktów i 13. pozycja), na siedem kolejek przed końcem sezonu zapowiadaliśmy, że może to odbić się czkawką ekipie z Niepołomic na finiszu rozgrywek.
Niestety, tak jak przewidywaliśmy, niepołomiczanom było w końcówce sezonu bardzo ciężko. Ba, nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak źle. W ostatnich siedmiu seriach Puszcza zdobyła tylko dwa punkty. Feralny finisz spowodował, że klub z Niepołomic spadł do strefy spadkowej, z której nie potrafił się podnieść.
Pierwszy z siedmiu ostatnich meczów Puszcza rozegrała GKS Katowice. Wynik 2-2 przyjęto z optymizmem na ligowy finisz, choć żałowano, że mimo obejmowania dwukrotnie prowadzenia nie udało się wywalczyć trzech punktów. W kolejnych spotkaniach beniaminek poniósł trzy porażki z rzędu: z Miedzią, Górnikiem oraz z Arką. Szkoda meczu na własnym stadionie z łęcznianami, którzy zwycięską bramkę zdobyli w ostatniej minucie spotkania. Żal także ostatniego z wymienionych spotkań, który wydawał się być pod kontrolą Puszczy. Drużyna Wójtowicza prowadziła z gdynianami na ich boisku 1-0 oraz 2-1, a ponadto przez godzinę grała w przewadze jednego zawodnika. Mimo to przegrała.
Do następnego spotkania niepołomiczanie przygotowywali się w Wiśniczu. Dwa dni przed arcyważnym pojedynkiem z ROW-em Rybnik zamieszkali w znajdującym się obok stadionu Szreniawy hotelu, aby w ciszy i spokoju znaleźć sposób na rywala w walce o utrzymanie. Już wtedy niepołomiczanie zajmowali 16. pozycję w tabeli ze stratą dwóch punktów do Stomilu i GKS Tychy.
Nie udało się. Puszcza tylko zremisowała z rybniczanami, co na dwie kolejki przed końcem sezonu bardzo utrudniło uchronienie się przed degradacją (4 punkty straty do GKS, Stomilu i Chojniczanki).
Przedostatni mecz sezonu zadecydował o tym, że Wójtowicz i jego piłkarze nie przekroczą granicy strefy spadkowej. Porażka w Ząbkach oznaczała, że drużyna z Niepołomic zajmie co najwyżej miejsce 16.
To wtedy pojawiła się nowa iskierka na utrzymanie w elicie. Problemy z licencją na sezon 2014/2015 dla GKS Katowice, Kolejarza i Arki (PZPN nie przyznał tym klubom licencji) oraz poważnych problemów finansowych Widzewa spowodowały, że realne stało się utrzymanie, chociaż przy „zielonym stoliku” (jak przed trzema laty gdy zajęła miejsce spadkowe w II lidze) wśród pierwszoligowców. Puszczy zależało na zajęciu miejsca 16, które dawałoby pierwszeństwo w stosunku do Energetyka na skorzystanie z problemów innych klubów.
W ostatnim meczu – z Kolejarzem Puszcza zagrała w następującym składzie:
Krystian Stępniowski, Marcel Kotwica, Jarosław Lizak, Tomasz Wełna (31′ Paweł Strózik), Michał Mikołajczyk – Łukasz Staroń, Uwakwe, Michał Kiełtyka, Łukasz Nowak, Krzysztof Zaremba, Paweł Moskwik.
Po raz kolejny niepołomiczanie zaprezentowali ciekawą grę do przodu, kolejny raz jednak wyszedł na jaw ich główny mankament – nieskuteczność. Mecz z drużyną trenera Cecherza gospodarze powinni wygrać różnicą kilku bramek. Cóż jednak z tego, skoro piłka nawet z niewielkich odległości nie chciała wpaść do bramki.
Porażka 1-2 na szczęście nie spowodowała osunięcia w klasyfikacji. W rozgrywanym równolegle meczu Energetyk uległ Olimpii, mimo, że prowadził do przerwy 0-1.
Ostatecznie Puszcza zajęła 16. pozycję w tabeli. Oprócz niej do II ligi – póki co – spada Okocimski, Energetyk i Stomil Olsztyn. Jeszcze w tym tygodniu powinno wyjaśnić się ile klubów nie otrzyma w procesie odwoławczym licencji na grę na zapleczu ekstraklasy. Ich ilość będzie miała wpływ na to w jakiej lidze zagra drużyna Dariusza Wójtowicza.
Z wypowiedzi znalezionych w różnych mediach wynika, że Puszcza jest przygotowana na każde rozstrzygnięcie – zarówno na grę w I jak i II lidze, co dobrze świadczy o zarządzających klubem. Dowodem na to jest przebudowywany z rozmachem klubowy stadion.
Wkrótce podsumowanie rundy w wykonaniu Okocimskiego Brzesko…