Borek – Raba Niedary 2-2 (0-1)
Bramki: Piech 82’, Rudni 86’ – Młyarz 45’, Kępa 48’
Mecz rozgrywany był w ogromnym upale. W takich warunkach zdecydowanie lepiej radzili sobie piłkarze Raby Niedary, którzy z dużym animuszem rozpoczęli ten pojedynek. W pierwszych minutach ofensywnie grający pomocnicy z łatwością radzili sobie z bokami obrony rywali, a w jednej z sytuacji od straty gola uratował gospodarzy słupek. W miarę upływu pierwszej połowy z przewagi gości ocknęli się miejscowi. Ich akcje, inicjowane głównie poprzez długie podania do ofensywnie usposobionego prawego pomocnika powinny dać gospodarzom po pierwszej połowie prowadzenie.
Gdy wydawało się, że ta część gry zakończy się remisem, na centrę z prawego skrzydła zdecydował się grający trener gości… Przemysław Młynarz. Ku zdziwienie kibiców, bramkarza Borku a w szczególności samego dośrodkowującego piłka tuż przy słupku wpadła do bramki. Po golu prowadzące te zawody pani sędzia zakończyła pierwszą połowę.
Drugą część gry od mocnego uderzenie rozpoczęli goście. W 48 minucie skutecznie sytuacje sam na sam wykorzystał Kępa. Mając przewagę dwóch goli przyjezdni z Niedar kontrolowali spotkanie i stwarzali kolejne groźne sytuacje (miedzy innymi strzał w słupek). Gospodarze odpowiedzieli jedynie efektowną przymiarką swojego napastnika w poprzeczkę. Gdy wydawało się, że Raba Niedary bez problemu dowiezie wygraną do końca pojedynku, piłkarze miejscowych wywalczyli rzut wolny. Ze stałego fragmentu gry uderzył Piech, piłka zahaczyła po drodze mur i wpadła obok źle interweniującego bramkarza do siatki. Gospodarze po golu poszli za ciosem i w 86 minucie po centrze z prawej flanki Rudni strzałem głową z kilku metrów doprowadził do wyrównania.
W samej końcówce Borek mógł nawet wygrać ten mecz, ale ich napastnik nie wykorzystał sytuacji sam na sam (w tym czasie gospodarze grali już o jednego zawodnika mniej po tym jak czerwoną kartką został ukarany jeden z ich piłkarzy).
Źródło: rabaniedary.futbolowo.pl, Dziennik Polski (9.06.2014)