Chojniczanka – Okocimski 2-0 (2-0)
Bramki: Tomasz Mikołajczak 31′,45′
Chojniczanka: Karol Szymański – Arkadiusz Mysona (73. Norbert Jędrzejczyk), Błażej Jankowski, Błażej Radler (c), Daniel Chyła – Jakub Mrozik, Kosuke Ikegami (69. Adam Duda), Krystian Feciuch, Paweł Iwanicki – Andrzej Rybski (87. Tomasz Ostalczyk) – Tomasz Mikołajczak.
Okocimski: Mateusz Kuchta – Arkadiusz Ryś (84. David Kwiek), Radosław Jacek (c), Konrad Wieczorek, Bartosz Sobotka, Daniel Brud, Łukasz Tymiński (70. Jakub Kapsa), Michał Nawrot, Bruno Żołądź, Kacper Tatara (65. Patryk Stefański), Konrad Cebula.
Mecz Chojniczanki z Okocimskim miał ogromne znaczenie dla obu klubów. Zarówno beniaminek jak i „czerwona latarnia” ligi potrzebowały przede wszystkim zwycięstwa. O ile remis w przypadku gospodarzy byłby jeszcze w perspektywie aktualnej sytuacji w tabeli akceptowalny, o tyle dla brzeszczan liczyło się tylko i wyłącznie zwycięstwo. Niestety już w pierwszej połowie gospodarze dwukrotnie pokonali Mateusza Kuchtę po strzałach Tomasza Mikołajczyka. Okocimski przegrywając do minimum ograniczył sobie szanse na utrzymanie. Do bezpiecznego miejsca traci już 8 punktów, a rozgrywki kończą się już za sześć kolejek.
Mecz rozpoczął się od ataków gospodarzy, którzy nie potrafili zaskoczyć defensywnie ustawionego rywala. Wyczekujący na kontry brzeszczanie zagrozili bramce Szymańskiego – do czasu straty bramki – tylko raz po akcji Kacpra Tatary. W 31 minucie Chojniczanka wyszła na prowadzenie po strzale głową Mikołajczyka, który wykorzystał dośrodkowanie Mysony.
W 37 minucie powinno być 1-1. Nawrot ograł Mysonę, ale będąc w dogodnej sytuacji przegrał pojedynek z bramkarzem gospodarzy. Podopieczni Mariusza Pawlaka czekali na odsłonięcie się Okocimskiego, aby móc go skontrować. Okazja ku temu nadarzyła się w 45 minucie. Ponownie w sytuacji sam na sam znalazł się Mikołajczyk i po raz drugi umieścił piłkę w bramce Kuchty.
Po zmianie stron drużyna trenerskiego duetu Orłowski – Przytuła ruszyła do bardziej zdecydowanych ataków, ale niewiele z tego wynikało. Brak możliwości stworzenia sytuacji bramkowej powodowała, że goście próbowali strzałów z daleka oraz szukali szans w stałych fragmentach. Chojniczanie atakowali rzadziej niż w pierwszej połowie, przede wszystkim po kontratakach. Żadnej ze stron nie udało się jednak strzelić bramki. Okocimski przegrał i do minimum ograniczył swoje szanse na utrzymanie.
Źródło: Czas Chojnic