Kiedyś powiedziałeś, że dopiero zgodzisz się na wywiad z nami po rozegraniu dobrego meczu. Po drodze był twój niezły mecz z Wisłą II, po którym jednak omal nie rozstałeś się z BKS, z rezerwami Korony strzeliłeś gola i zostałeś bohaterem swojego zespołu.
Po pierwsze, to uważam, że nie był to mój dobry mecz…
Ale zostałeś jego głównym bohaterem …
Nie czuję się też bohaterem. Optymistyczne jest na pewno to, że strzela się bramki w ostatniej minucie meczu. Bardziej cieszę się z tego punktu, jak również z tego że nie jest to kolejny mecz, w którym wychodzimy na boisko, dajemy z siebie 100%, a z boiska schodzimy przegrani. Cieszę się, że wreszcie zapunktowaliśmy. Szkoda na pewno tej straconej bramki, bo uważam, że ten mecz mogliśmy spokojnie wygrać. A jeżeli chodzi o porównania do meczu z Wisłą, to nie ma co Korony do niej porównywać. Nie ci zawodnicy, z którymi trzeba było zagrać w Krakowie.
Nie jest to dla was szczególnie udana runda. Porażki przeplatacie remisami. Jednak tak wywalczony punkt podniesie wasze morale.
Na pewno jest to dla nas powód do radości. Czekamy na mecz z Unią Tarnów. Czekamy na trzy punkty. Patrząc na tabelę po każdej kolejce lecimy w jej dół. Zespoły, które są poniżej nas punktują regularnie, a my zdobywamy je raz na jakiś czas. Tracimy też za dużo bramek. Przyszedł nowy trener i skupił się na poprawie naszej gry defensywnej. Widać to po meczach u siebie, że ta obrona jest szczelniejsza mimo niewielkiego naszego doświadczenia i młodego wieku.
Jesteście na półmetku rundy. Zespoły z dołu tabeli wywierają presję, aby pozostać w III lidze. Czy odczuwacie z tego tytułu dodatkowy stres, czy ciężko sobie z nim poradzić?
Wychodząc na boisko na pewno nie myśli się o presji, o tym co nas otacza. Patrzymy na siebie. Wiemy, że jeżeli będziemy zdobywać punkty tak jak to robiliśmy na starcie tego sezonu, to nie warto będzie patrzeć na tabelę. Niestety jak na razie jest jak jest. Nie mamy zbyt oświadczonej drużyny, ale każdym meczem, każdą minutą spędzoną na boisku myślę, że wygląda to coraz lepiej.