BKS – Korona II 1-1 (0-1)
Bramki: Lewicki 90’+ 3′- Ałdaś 15′
BKS: Czapla – Wasyl (80′ Mazur), Kasprzyk, Kret, Lewicki – Siwek, Szkotak (85′ Majka), Górecki (37′ Stokłosa), Łyduch, Czapeczka (75′ Dobranowski) – Zubel
Korona II: Kosiorowski – Beisebekow (60′ Pietras), Wrześniewski, Zawadzki (56′ Piwowar), Ałdaś – Trojanowski, Załęcki (60′ Jaśkiewicz), Lenartowski, Stachura, Janiec – Przybyła (83′ Paprocki).
Bocheński KS pokazał w meczu z Koroną II charakter. Mimo, że przegrywał od 15 minuty z wyżej notowanym rywalem, w składzie którego grało 6 zawodników z pierwszego zespołu kieleckiego klubu, to jednak próbował do końca spotkania odmienić losy meczu, za co został nagrodzony ładnym strzałem głową Krystiana Lewickiego. Była 92 minuta, a prowadzący 0-1 goście wyprowadzali szybki atak. Piłke na lewym skrzydle otrzymał Mateusz Janiec i w zasadzie mógł z piłką zrobić wszystko – wybrał strzał licząc na zdobycie bramki i przypodobanie się obecnego na trybunach José Rojo Martín – trenera ekstraklasowej Korony. Spudłował za co zebrał za chwilę burę od swoich kolegów, którzy oczekiwali od niego utrzymania piłki do ostatnich sekund meczu. Tymczasem piłkę przejęli bochnianie, którzy wywalczyli w ostatniej minucie rzut rożny. Podczas jego egzekwowania piłka trafiła do Tobiasza Stokłosy, który zacentrował piłkę na 5 metr. Najszybciej do niej wystartował Krystian Lewicki i mocnym strzałem głową nie dał szans Sebastianowi Kosiorowskiemu. Chwilę potem sędzia zakończył mecz.
Goście długo rozgrywali piłkę, szukajac luk w defensywie gospodarzy. W 15 minucie zaskoczyli gospodarzy. Po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Marcina Trojanowskiego z woleja uderzył Damian Ałdaś pokonując Jerzego Czaplę.
Bochnianie mimo ambicji, determinacji nie byli lepszym zespołem, ba grali słabiej, mieli mniej atutów od swoich rywali, którzy starali się jak najdłużej utrzymywać przy piłce zmuszając bochnian do ciągłego ruchu. Gospodarze oczywiście liczyli na Sławomira Zubla, który dwukrotnie stanął oko w oko z Kosiorowskim po tym jak odebrał piłkę defensorom. Dwukrotnie minimalnie chybił. Najpierw piłka podskoczyła na nierówności i nie trafił czysto piłki, za drugim razem Kosiorowski czubkiem buta uratował swój zespół przed utratą gola. Warto także odnotować strzał Jana Kreta z 30 minuty, który pierwotnie miał być dośrodkowaniem, ale w międzyczasie przekształcił się w zaskakującą próbę lobowania zbyt wysoko ustawionego Kosiorowskiego. Przez długie minuty oglądaliśmy próby ofensywne BKS, niestety opatrzone licznymi niedokładnościami lub zagrywane na walkę, na dalekie dobiegi do napastnika BKS. być może ten gol strzelony Koronie da zespołowi trenera Kroka więcej pewności siebie w kolejnych spotkaniach.
BKS zremisował z silnym rywalem, mocnym kadrowo co jest sukcesem, zważywszy na okoliczności wyrównania.
Wkrótce więcej na temat spotkania…
Program 26. kolejki III ligi
Mecz wtorkowy
Bocheński KS – Korona II Kielce 1-1
Mecze środowe:
Poroniec Poronin – Wisła II Kraków
Nida Pińczów – Poprad Muszyna
w Działoszycach
Górnik Libiąż – Łysica Bodzentyn
Wierna Małogoszcz – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski
Beskid Andrychów – Soła Oświęcim
Granat Skarżysko-Kamienna – Unia Tarnów
Hutnik Kraków – Dalin Myślenice
Przebój Wolbrom – Wisła Sandomierz – 0-3 walkower