PWSZ Karpaty Krosno – Contimax MOSiR Bochnia 3:0 (25:22, 25:22, 25:20)
Contimax w składzie: Julian Mituniewicz, Roman Kącki, Michał Nieckarz, Szymon Ściślak, Jakub Czubiński, Jakub Zmarz oraz Dawid Małysza (libero), a także Jakub Habel i Maciej Żeleźnik.
Już pierwsza odsłona pokazała, że mimo iż Karpaty są bezsprzecznym liderem drugoligowej tabeli, to nie oznacza, że każdego przeciwnika będą błyskawicznie „rozjeżdżać”. Rywal faktycznie nie zwalniał ręki na zagrywce, ale bochnianie bardzo dobrze radzili sobie w przyjęciu, a co ważniejsze – siatkarze MOSiR-u kończyli akcje w pierwszym ataku. Od stanu 17:17 coś się jednak zaczęło w ich grze „zacinać” i to gospodarze zdołali wyjść na nieznaczne prowadzenie. Końcówka to już jednak zdecydowany popis graczy Karpat. Wprawdzie wcześniej pokazali, że dysponują naprawdę mocnym serwisem, ale to co zrobili właśnie w końcówce już kompletnie nie mogło się podobać ekipie z Miasta Soli… O ile jeszcze w pierwszej fazie seta Dawid Małysza występujący w tym meczu na pozycji libero (z racji problemów z barkiem) wraz z pozostałymi przyjmującymi radził sobie bardzo dobrze, o tyle już w decydującej fazie tej partii ani on, ani jego koledzy nie byli w stanie przyjąć trzech precyzyjnych krośnieńskich zagrywek. Tym samym pierwszy set bochnianie przegrali 22:25.
Drugi set rozpoczął się wręcz fatalnie dla zawodników z Bochni. Za sprawą kąśliwych zagrywek rozgrywającego Karpat – Kamila Durskiego, podopieczni trenera Banaszaka szybko przegrywali 0:7 i musieli myśleć o intensywnym odrabianiu strat. I rzeczywiście, konsekwentna gra i udane akcje znacznie podreperowały bocheński dorobek (wynik poprawili, ale set i tak padł łupem gospodarzy), a co więcej, dały nadzieję na korzystny wynik w partii trzeciej…
I faktycznie, początek trzeciej odsłony zwiastował bochnianom „coś dobrego”. Z prowadzenia Contimaxu 4:2 błyskawicznie zrobiło się jednak 5:4 dla Karpat, a siatkarzom MOSiR-u nie pomógł nawet czas wzięty przez ich szkoleniowca. Bochnianie popełniali błędy w ataku i mimo, iż naprawdę się starali – nawet gdy odrobili straty, rywal po chwili znów im odskakiwał. – Karpaty grały spokojnie, ale my się nie poddawaliśmy i walczyliśmy – mówił trener Banaszak. Mimo owej walki, bochnianom nie udało się jednak doprowadzić do korzystnego wyniku – gracze z Solnego Grodu przegrali w tym secie 20:25, w całym meczu 0:3 i tym samym pożegnali się z wymarzonym awansem do pierwszej piątki ligowej tabeli.
Wyniki pozostałych spotkań siedemnastej kolejki:
Energetyk Jaworzno – MKS Andrychów 3:0 (25:22, 25:19, 25:21)
Wisłok Strzyżów – Hutnik Dobry Wynik Kraków 3:2 (19:25, 20:25, 27:25, 25:23, 15:10)
STS Skarżysko-Kamienna – Błękitni Ropczyce 2:3 (30:32, 25:21, 25:22, 22:25, 6:15)
TSV Mansard Sanok – pauzował
Tabela grupy VI drugiej ligi po siedemnastej kolejce
(mecze, punkty, sety, małe punkty)
1. PWSZ Karpaty MOSiR KHS Krosno 15, 43, 45:11, 1361:1184
2. KS Błękitni Ropczyce 16, 32, 39:24, 1462:1320
3. MCKiS Energetyk Jaworzno 15, 27, 32:24, 1269:1241
4. MKS Wisłok Strzyżów 15, 26, 35:25, 1346:1284
5. UKS Hutnik Dobry Wynik Kraków 15, 25, 32:27, 1280:1318
6. Contimax MOSiR Bochnia 15, 20, 28:33, 1349:1375
7. MKS Andrychów 15, 19, 25:32, 1272:1310
8. STS Skarżysko-Kamienna 15, 7, 14:42, 1169:1319
9. TSV Mansard Sanok 15, 5, 9:41, 1071:1228
Joanna Dobranowska