Na jakim poziomie stały zakończone przed chwilą Mistrzostwa Polski do lat 20 w Futsalu?
Żeby nie było to odebrane tak, że to my organizujemy i chcemy potem się chwalić, ale ci, co przez trzy dni oglądali w telewizji internetowej – w TV Centrum, czy też na trybunach – na żywo, mieli okazję obejrzeć turniej na bardzo wysokim poziomie. Jeżeli w zespołach grają reprezentanci Polski, ci zarówno z kadry U-19, U-21 oraz którzy dostali powołanie na styczniowy turniej do kadry A, to musi to być turniej na wysokim poziomie. Sam finał świadczy o tym. To była znakomita, pokazowa lekcja futsalu, gdzie gospodarz przegrywa 0-2. Później doprowadza do wyrównania, dogrywka, karne… Cóż więcej można sobie wymarzyć dla kibiców, dla promocji futsalu?
Czy któreś ze spotkań zapadło panu szczególnie w pamięci, oprócz finału oczywiście?
Oczywiście nie można tutaj ograniczać się tylko do jednego spotkania. Tutaj każdy walczył o życie. Każdy chciał znaleźć się w ćwierćfinale. Tych interesujących spotkań było kilka. Jak chociażby to znakomite, w którym zdobywa się bramkę wyrównującą w dogrywce, a następnie wygrywa się konkurs rzutów karnych [chodzi o mecz MKF Solne Miasto Wieliczka – Unisław Team – przyp. MK] . Obserwowaliśmy szesnaście walczących drużyn z całego kraju, które przyjechały do Bochni walczyć o tytuł Mistrza Polski. Wiadomo, że może wygrać tylko jeden. Trzeba też pogratulować z całego serca organizatorom, którzy stanęli na wysokości zadania. Znakomita organizacja, wszystko przygotowane. Począwszy od hoteli, od bazy, żywienia. Drużyny, które przyjechały mogły koncentrować się wyłącznie na grze. Organizatorom należą się podziękowania za super zorganizowaną imprezę. Jeżeli tak organizuje się imprezy jak ta, to należy pomyśleć o tym, aby w następnym roku także w tym samym miejscu przeprowadzić tej rangi turniej.
Kto według pana był odkryciem tych mistrzostw?
Widziałem w zespole Bochni zawodnika z numerem „7” [Tomasz Marut – przyp. MK]. Uważam, ze to bardzo dobry zawodnik. Na turnieju byli trenerzy kadry , którzy mają obowiązek uczestniczyć w takich wydarzeniach. Wczoraj Andrea Bucciol wyjechał już do Włoch, ale byli Gerard Juszczak i Bartosz Bochiński [U-21 i U-19 – przyp. MK] i to oni musieli zanotować swoje spostrzeżenia. Nie wiem jednak kogo wpisali do notesów. Obserwowaliśmy również formę aktualnych reprezentantów, którzy grają w kadrach U-19, U-21 oraz w kadrze A. Nie możemy jednak opierać się tylko na nich, ale szukać nowych twarzy, świeżego dopływu krwi, aby zwiększyć konkurencję.
Chodziło mi także o zespoły. Przed turniejem wśród kandydatów wymieniano Gwiazdę Ruda Śląska, AZS Gdańsk, Rekord Bielsko – Biała. Liczyliśmy tutaj – lokalnie, że takim czarnym koniem turnieju okaże się BSF i się nie przeliczyliśmy.
To prawda. Przed chwilą gratulowałem zawodnikom gospodarzy. To nie była żadna kurtuazja. Grali bowiem bardzo rozsądną i wyważoną piłkę w ćwierćfinale i półfinale. Nie szli na hurra – jak to się mówi, ale spokojnie szukali bramki, która dała im wejście do finału. W finale zabrakło im niewiele. Karne jak wiadomo, to jest loteria. Jeszcze raz powtórzę, że to bardzo mądrze ułożony zespół. Oczywiście myślałem, że wyżej będzie Rekord Bielsko – Biała, który był może nie naszpikowany – bo to za duże słowo – ale miał w składzie sześciu reprezentantów Polski z Michałem Markiem na czele, który jest już w kadrze A. Tutaj może taki mały niedosyt wobec tej drużyny. Niestety dla niej Bochnia zagrała bardzo mądrze potwierdzając formę z całego turnieju. Jeżeli wychodzi się z grupy, później przechodzi się w kolejnych rundach, to znaczy, że ten zespół ma potencjał.
Zamykając turniej powiedział pan, że Bochnia zdała egzamin organizacyjny. Czy możemy liczyć, ze wkrótce znowu będziemy gościć najlepsze krajowe zespoły?
Tak jest i proszę mnie trzymać za słowo. Jeżeli widzimy tak duże zaangażowanie osób, którym dziękowałem, bo nie byłbym sobą, gdybym im nie podziękował – one są niewidoczne, ciężko pracujące. Media, osoby pracujące przy stolikach, dbające o to, aby od rana do wieczora wszystko było dopięte na ostatni guzik, tym wszystkim trzeba podziękować. Nie można powiedzieć, że tego się nie widzi. I proszę mnie trzymać za słowo: na pewno mistrzostwa będą w Bochni w przyszłym roku. Jaka to będzie kategoria wiekowa? Nie chcę obiecywać. Na pewno jednak będą.