Energetyk Jaworzno – Contimax MOSiR Bochnia 3:1 (25:12, 25:20, 21:25, 25:21)
Contimax w składzie: Jakub Habel, Michał Nieckarz, Jakub Czubiński, Maciej Żeleźnik, Dawid Małysza, Szymon Ściślak, Roman Kącki (libero), a także Jakub Zmarz, Julian Mituniewicz i Adam Smęda.
– W pierwszym secie po prostu nas nie było – skomentował krótko Robert Banaszak. Bochnianie popełniali błędy w każdym elemencie siatkarskiego fachu, a jeśli już zdobywali punkty to przychodziło im to z prawdziwym trudem. Porażka 25:12 nie podcięła jednak w zupełności bocheńskich skrzydeł. W drugiej partii gracze MOSiR-u zaprezentowali się bowiem nieco lepiej. Poprawili zagrywkę i dzięki temu prowadzili z miejscową ekipą nawet czterema punktami. Radość siatkarzy z Solnego Grodu długo jednak nie potrwała. Gospodarze poczęli straty odrabiać i naprawdę szybko doprowadzili do stanu 18:18. Co więcej, zaprezentowali kilka wybloków za sprawą których zdołali skutecznie skontrować, a do tego wszystkiego dołożył się jeszcze Igor Walczykowski ze swoją punktową zagrywką. Contimax znów przegrał – tym razem 25:20.
Partia trzecia wlała sporo nadziei w serca bocheńskich zawodników. Ekipa MOSiR-u, tak jak i w secie drugim, uzyskała czteropunktowe prowadzenie (5:1, 8:4), ale tym razem nie dała sobie wyrwać zwycięstwa w końcówce. Wygrana MOSiR-u 25:21 zwiastowała sukces także w czwartym secie… – Wydawało się, że odnaleźliśmy swój rytm – mówił trener Banaszak – Zdobyliśmy kilka punktów bezpośrednio z zagrywki, ale też dobrze funkcjonował blok – wyliczał opiekun MOSiR-u. I rzeczywiście, zawodnicy z Miasta Soli radzili sobie naprawdę dobrze. Niestety, przy stanie 20:15 coś się zacięło w grze Contimaxu. Przyjmujący MOSiR-u popełnili dwa proste błędy, a co gorsza – owe błędy zapoczątkowały całą lawinę niepowodzeń podopiecznych Roberta Banaszaka. Po bocheńskiej stronie siatki niewiele wychodziło, za to po stronie Energetyka praktycznie wszystko hulało, a już w szczególności jeden zawodnik aż za bardzo się rozhulał…
Igor Walczykowski – to nazwisko z całą pewnością zapadło w pamięć zawodnikom z Bochni. Gdyby bochnianie mieli wskazać czyje zagrania w największym stopniu podnosiły im temperaturę i doprowadzały do niemal szewskiej pasji to na pewno wskazaliby na atakującego miejscowej drużyny… Walczykowski zdobył sześć punktów z rzędu i tym samym przypieczętował wygraną swej ekipy, a zarazem popsuł przedświąteczną atmosferę w drużynie gości. Ekipa Contimaxu przegrała w tej partii 21:25, w całym meczu 1:3, ale teraz będzie mogła nieco odpocząć od sportowej rywalizacji. Nie będzie to jednak zbyt długa przerwa, gdyż 4 stycznia bochnianie ponownie wybiegną na drugoligowy parkiet.
Wyniki spotkań piętnastej kolejki:
TSV Mansard Sanok – Hutnik Dobry Wynik Kraków 1:3 (25:19, 23:25, 20:25, 20:25)
Wisłok Strzyżów – Błękitni Ropczyce 3:2 (16:25, 25:21, 21:25, 25:23, 15:11)
PWSZ Karpaty Krosno – STS Skarżysko-Kamienna 3:1 (25:21, 23:25, 25:23, 25:23)
MKS Andrychów – pauzował
Tabela grupy VI drugiej ligi po piętnastej kolejce
(mecze, punkty, sety, małe punkty)
1. PWSZ Karpaty Krosno 13, 37, 39:10, 1187:1026
2. KS Błękitni Ropczyce 14, 30, 35:19, 1253:1113
3. UKS Hutnik Dobry Wynik Kraków 13, 24, 30:21, 1120:1137
4. MKS Wisłok Strzyżów 13, 22, 29:21, 1130:1075
5. MCKiS Energetyk Jaworzno 13, 21, 26:24, 1119:1127
6. Contimax MOSiR Bochnia 13, 19, 26:27, 1184:1190
7. MKS Andrychów 13, 16, 22:29, 1135:1173
8. STS Skarżysko-Kamienna 14, 6, 12:39, 1061:1204
9. TSV Mansard Sanok 14, 5, 9:38, 1009:1153
Joanna Dobranowska