Siatkówka. Michał Nieckarz: „Ważne jest to, że mamy trzy punkty, mamy pierwsze zwycięstwo 3:0 w tym sezonie i to jest naprawdę dobry znak”

587 0

To był trudny mecz – przyznał otwarcie Robert Banaszak. – Spodziewaliśmy się, że goście postawią trudne warunki, bo walczą o każdy możliwy punkt żeby wyjść z tego ostatniego miejsca w tabeli. Wzmocnili się ostatnio dwoma zawodnikami z przeszłością pierwszoligową, ale na szczęście , to co sobie powiedzieliśmy przed meczem odnośnie przeciwnika, charakterystyki jego gry – w zasadzie wszystko nam się sprawdziło i wystarczyło do tego by wygrać – mówił opiekun MOSiR-u.

I rzeczywiście, siatkarze z Bochni o swym przeciwniku wiedzieli praktycznie wszystko, począwszy od tego, że Mansard zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Jednakże tej różnicy nie było jakoś specjalnie widać. – Tak naprawdę to, że Sanok jest ostatni w tabeli nic nie znaczy – stwierdził Michał Nieckarz. – Prawda jest taka, o czym wspominał już trener, że wzmocnili się przyjmującym i środkowym i ta ich gra wyglądała troszkę lepiej – szczególnie dzięki postawie nowego przyjmującego, który wnosił wiele spokoju do ich gry. Z kolei u nas było chyba aż za dużo tego spokoju, szczególnie w pierwszym secie. Chyba myśleliśmy, że jakoś samo się to będzie układało i zarówno ten set jak i kolejne jakoś wygramy taką spokojną grą. Tak jednak nie było. Popełnialiśmy za dużo niewymuszonych błędów, choćby na zagrywce, a powtarzaliśmy sobie właśnie żeby tych błędów popełniać jak najmniej. Co z tego wynikało – tak naprawdę w każdym secie musieliśmy gonić wynik – analizował grę środkowy Contimaxu.

Największą pogoń za przeciwnikiem bochnianie urządzili sobie w trzecim secie. – Przegrywaliśmy 13:19 i można powiedzieć, że nie mieliśmy prawa tego seta wygrać – przyznał trener Banaszak. – Wyciągnęliśmy go jednak po zmianie rozgrywającego i tutaj trzeba pochwalić Julka Mituniewicza, bo udźwignął ciężar, wniósł trochę spokoju, grał dokładnie i nasi atakujący mieli pełen komfort. Chłopaki sporo zdrowia zostawili w tej – powiedzmy „drugiej połowie” seta i chwała im za to – dodał opiekun MOSiR-u.

Trochę pomogli bochnianom też przeciwnicy, którzy zaliczyli dwie przykre wpadki w końcówce trzeciej partii… – Wynik 13:19 rzeczywiście rzadko udaje się wyciągnąć, ale spora w tym także zasługa graczy z Sanoka. Błędy, które popełnili nie powinny były się zdarzyć po ich stronie, ale to nie jest nasz problem – dla nas ważne jest to, że mamy trzy punkty, mamy pierwsze zwycięstwo 3:0 w tym sezonie i to jest naprawdę dobry znak. Oby tak dalej – podsumował Michał Nieckarz.

Wyniki spotkań czternastej kolejki:
Contimax MOSiR Bochnia – TSV Mansard Sanok 3:0 (25:22, 25:23, 28:26)
STS Skarżysko-Kamienna – Wisłok Strzyżów 0:3 (19:25, 13:25, 16:25)
Błękitni Ropczyce – Energetyk Jaworzno 3:0 (25:17, 25:15, 25:16)
Hutnik Dobry Wynik Kraków – MKS Andrychów 3:1 (25:27, 25:23, 25:19, 25:19)
PWSZ Karpaty Krosno – pauzował

Tabela grupy VI drugiej ligi po czternastej kolejce
(mecze, punkty, sety, małe punkty)
1. PWSZ Karpaty Krosno 12, 34, 36:9, 1089:934
2. KS Błękitni Ropczyce 13, 29, 33:16, 1148:1011
3. UKS Hutnik Dobry Wynik Kraków 12, 21, 27:20, 1026:1049
4. MKS Wisłok Strzyżów 12, 20, 26:19, 1028:970
5. Contimax MOSiR Bochnia 12, 19, 25:24, 1106:1094
6. MCKiS Energetyk Jaworzno 12, 18, 23:23, 1023:1049
7. MKS Andrychów 13, 16, 22:29, 1135:1173
8. STS Skarżysko-Kamienna 13, 6, 11:36, 969:1106
9. TSV Mansard Sanok 13, 5, 8:35, 921:1059

Joanna Dobranowska

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *