I liga. Okocimski remisuje z Sandecją.

440 0

Okocimski KS Brzesko: Pączek – Wieczorek, Żołądź, Ryś, Niechciał – Nawrot, Cebula (74’ Stefański), Termanowski (57’ Buras), Darmochwał (40’ Sobotka), Wojcieszyński – Szewczyk

Sandecja Nowy Sącz: Cabaj – Makuch, Czarnecki, Badaljan (67’ Fałowski), Słaby – Bębenek (46’ Górski), Kosiorowski (85’ Zawiślan), Margol, Nather, Grzeszczyk – Szarek

Żółte kartki: Buras, Nawrot – Górski, Zawiślan

Skrót meczu TUTAJ

Mimo, że Okocimski nie był faworytem meczu z Sandecją, to jednak chyba zawiódł swoich kibiców. Brzeszczanie zagrali kolejne spotkanie bez wyrazu. Co prawda mieli optyczną przewagę w kulturze gry, być może nawet częściej się przy niej utrzymując, ale który to już raz Okocimski zaprezentował się właśnie w taki sposób.

Gospodarze mimo przewagi rzadko dochodzili pod bramkę gości, a jeżeli już takie okazje się zdarzały były wynikiem raczej indywidualnych akcji (lub błędów piłkarzy z Nowego Sącza). Ani strzał Wojciecha Wojcieszyńskiego – niecelny – dodajmy, ani też przytomna reakcja i szybki start do prostopadłej piłki Michała Szewczyka nie wpłynęły na co najwyżej średni odbiór ostatniego w roku 2013 meczu przy Okocimskiej.

Goście nie pokazali nic, co kibice mogliby przypisać solidnemu, ósmemu miejscu Sandecji w I lidze. Dostosowali swoje zapędy pod bramkę rywali do poczynań gospodarzy, ale jeżeli to już się na to decydowali, robili to dużo bardziej groźnie. Najlepszą okazję do strzelenia gola miał Geworg Badaljan. Najpierw z trudem minął ofiarnie rzucającego się mu pod nogi Pączka, a gdy już zdołał skierować piłkę w kierunku bramki gospodarzy, piłkę z linii bramkowej wybił Konrad Wieczorek. Remis, to dobry wynik dla Sandecji. Mimo, że w globalnym rozrachunku ma gorszy bilans z Okocimskim, spędzi zimę w środku ligowej stawki.

Mecz z Sandecją pokazał, że choć ekipa Piotra Stacha ma niewielki dorobek punktowy, to nie można przekreślać jej w całości. Trener może liczyć na pewno na defensorów, pomocników oraz bramkarza – mówiąc pół żartem, pół serio – w zasadzie wymieniliśmy cały skład. Niestety, ale dopóki Okocimski nie zatrudni zawodnika o inklinacjach napastnika, na nic zdadzą się praca w środku pola i w linii obronnej. Końcówka meczu z sądeczanami pokazała także, że „Piwosze” nie mają także zbyt wielu atutów ofensywnych na ławce rezerwowej, które mogłyby wnieść coś dobrego pod koniec spotkania.

Brzeszczanie spędzą zimę na mało zaszczytnym ostatnim miejscu w tabeli. Pocieszające jest to, że do drużyn znajdujących się nad strefą spadkową Okocimski traci tylko dwa punkty. Oby do wiosny. Pierwszy mecz w marcu, przy Okocimskiej z GKS Bełchatów.

Źródło: 90minut.pl, własne

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *