Nbit – BSF Bochnia 5-4 (2-1)
Bramki: Pidchenko 12′, 33′; Szatka 16′, Łagiewka 21′, Pawlak 38’– Rynduch 19′, Więsek 22′,24′,39′.
Nbit Gliwice: Hajduk, Bogdniewicz – Łagiewka, Morawski, Musiał, Pawlak, Czech, Krajewski, Łutowicz, Szatka, Pidchenko, Myśliwiec
BSF Bochnia: Kocot, Data – Szymanowski, Kaczmarczyk, Kurzywilk, Rynduch, Więsek, Kozieł, Piech, Fasuga, Litewka
Bochnianie rozpoczęli spotkanie w składzie: Kocot – Piech, Fasuga, Kaczmarczyk, Więsek. Jednak już pierwsze minuty spotkania pokazały, że gliwiczanie będą wymagającym rywalem. Agresywna, wysoka gra utrudniała przybyszom z Bochni swobodne rozgrywanie akcji. Po początkowej przewadze gospodarzy do głosu, około piątej minuty, doszli podopieczni Rafała Czai. W 13 minucie Nbit objął prowadzenie. Szybką akcję gliwiczan zamknął pozostawiony na skrzydle bez opieki Dmitro Pidochenko. W 17 minucie gospodarze podwyższyli prowadzenie. Po prostopadłym podaniu oko z Kocotem stanął Miłosz Szatko i wykorzystał tę sytuację. Tuż przed przerwą kontaktowego gola strzeli Kamil Rynduch. Wcześniej znakomitej okazji nie wykorzystał Łukasz Piech.
Po przerwie kibice zobaczyli bardzo zacięty pojedynek oraz aż sześć goli. Jako pierwsi gola zdobyli gospodarze, choć to Kamil Rynduch już w kilkanaście sekund po wznowieniu gry powinien wyrównać. Ostatecznie jednak w 22 minucie strzałem sytuacyjnym Kocota pokonał Adrian Łągiewka. Odpowiedź BSF była szybka. Dwukrotnie, na przestrzeni zaledwie 100 sekund, bramkarza gospodarzy pokonał Mateusz Więsek.
Losy spotkania rozstrzygnęły się w ostatnich dziesięciu minutach. dwa razy Kocoty pokonali gospodarze, którzy wyszli na 5-3, a byli bliscy strzelenia kolejnego gola, kiedy to po strzale Szatki piłka trafiła w słupek. Bochnianie kontakt z rywalem złapali dopiero na kilkanaście sekund przed końcem meczu. Bramkę strzelił ponownie Więsek.
Nbit wygrał 5-4 potrafiąc w decydującym momencie powstrzymać dobrze lepiej grającego piłką rywala, a następnie samemu zadać decydujący cios.