Mecz na szczycie nie zachwycił poziomem, jednak mimo tego nie brakowało emocji, szkoda tylko że nie przełożyło się to na zdobycz punktową.
Szkoda straconych punktów, bo według mnie nie zasłużyliśmy na porażkę. W piłce nożnej liczy się to co wpadnie do bramki. Soła w pierwszej połowie miałą kilka sytuacji, które gdyby wykorzystała to mecz ułożyłby się zupełnie inaczej. My z kolei w pierwszej części gry zagraliśmy bardzo bojaźliwie, dopiero po straconej bramce ruszyliśmy do przodu i od razu gra inaczej wyglądała. Brakło nam szczęścia w wielu sytuacjach, swobodną grę uniemożliwiał także sędzia, który nie panował nad tym co dzieje się na boisku.
Wystawił pan dzisiaj w środku pola dwóch defensywnych pomocników. Z czego to wynikało?
Wiedziałem, że Soła nie grała dwoma defensywnymi pomocnikami i chciałem zagęścić środek pola. Mimo tego zawodnicy z Oświęcimia panowali w środku pola. Dopiero po straconej bramce gra uległa zmianie i wyglądała tak jak miała wyglądać od początku spotkania.
Bardzo dużo sytuacji pańska drużyna stworzyła po akcjach skrzydłami, jednak zawsze brakowało dobrego wykończenia akcji.
Tutaj ewidentnie zabrakło nam piłkarskiego szczęścia i może odrobiny umiejętności. Żałuję straconych punktów zwłaszcza w meczu na szczycie, bo chłopaki zostawili dużo zdrowia na boisku i za to im dziękuję. Mam nadzieję, że w następnym meczu wynik będzie dla nas lepszy.
Wiele pretensji padało pod adresem arbitrów, zarówno z trybun jak i z ławki rezerwowych, którzy podjęli kilka kontrowersyjnych decyzji.
Na początku sędzia wydawał się „lajtowy”, ale nie zawsze tak do końca było. Dawał kartki za dyskusje, a za ewidentne faule i brutalne zagrania, które wszyscy widzieli nie. Nie chce się wypowiadać na jego temat, ale uważam, że też powinien się wziąć do roboty. Powiedział mi po meczu, że w dzisiejszych czasach gra się tylko 90 minut, podczas gdy czasami gra się po 100 minut i więcej. Chodziło mi przede wszystkim o czas, w którym były przeprowadzane zmiany. W Ostrowcu tydzień temu graliśmy o osiem minut dłużej a dzisiaj o tylko trzy. Z pewnością się nie popisał.
Soła zapowiadała ten mecz jako spotkanie o mistrzostwo III ligi, uważa pan, że to za dużo powiedziane?
Zdecydowanie tak, jeszcze dzisiaj nie możemy mówić o jakichkolwiek rozstrzygnięciach. Poziom meczu może nie zachwycił, co było spowodowane tym, że spotkały się dwie dobre drużyny. Niestety goście okazali się lepsi o tą jedną bramkę. Jeszcze jest za wcześnie na jakiekolwiek ocenianie szans drużyn na poszczególne miejsce, bo jeszcze jest dużo meczów do rozegrania.