To, że dzisiaj przy Parkowej zmierzą się wicelider z liderem jest dla wielu kibiców i znawców tematu sporym zaskoczeniem. BKS, który tradycyjnie latem przeżywał problemy finansowe i rozstał się z pięcioma podstawowymi zawodnikami zespołu Manelskiego raczej widziany był co najwyżej w środku ligowej stawki. Soła co prawda z przytupem awansowała do III ligi, ale jednak jest beniaminkiem i wielu spodziewało się, że ekipa grającego trenera Sebastiana Stemplewskiego powinna bardziej płacić frycowe niż otwierać tabelę rozgrywek.
Z drugiej jednak strony, już w przedsezonowych zapowiedziach Soła przedstawiana była jako zespół, który nie będzie walczył o utrzymanie, ale który będzie miał nadawać ton rozgrywkom w III lidze. Latem z zespołem grającego trenera Sebastiana Stemplewskiego wiązano piłkarzy, którzy maja za sobą grę w dużo wyższych rozgrywkach. Wymienić trzeba Macieja Iwańskiego z Manisaspor Klubu, Krzysztofa Chrapka (kiedyś Lech Poznań) lub Konrada Cebulę (ostatecznie trafił do Okocimskiego). Mimo, że te transferowe przymiarki nie zostały zrealizowane, mówią nieco o ambicji zespołu z Oświęcimia.
Ostatecznie do Soły z bardziej znanych zawodników przyszli doświadczony pomocnik Dawid Dynarek z Przeboju (kiedyś Cracovia) oraz napastnik Przemysław Knapik z Beskidu Andrychów (były wicelider klasyfikacji strzelców).
W obecnych rozgrywkach Soła kroczy niemal od zwycięstwa do zwycięstwa. Jako jedyny klub z III ligi nie zaznała jeszcze goryczy porażki. Wygrała pięć spotkań, a tylko w dwóch musiała dzielić się punktami z rywalami (u siebie 4-4 z Granatem oraz z tarnowską Unią na wyjeździe 2-2).
W ostatnim meczu, z Granatem, Soła zagrała w składzie: K. Talaga – Stanek, Sałapatek (50 min. Wadas), Skrzypek, G. Talaga – Gleń, Dynarek (59 min. Stemplewski), Czarnik (50 min. Jasiński), Ząbek – Cygnar – Janeczko (83 min. Knapik).