Niektórzy po tym spotkaniu powiedzą, że to dla was zimny prysznic, inni, że zeszliście z obłoków na ziemię. A jak pan oceni to 0-4 z Łysicą?
Trafiliśmy na nasz słabszy dzień pod względem fizycznym. Mieliśmy do tego prawo po pięciu dobrych meczach. Graliśmy z zespołem bardzo doświadczonym, który to wykorzystał. Kluczowym momentem była 46 i 49 minuta, kiedy to zostaliśmy pozbawieni nadziei na jakąkolwiek zdobycz punktową w tym meczu. Należy się bura dla zespołu, bo nie możemy sobie pozwalać na tak łatwą stratę bramek z tak dobrym, doświadczonym przeciwnikiem. Stwarzaliśmy sytuacje, zasłużyliśmy na… Zabrakło nam szczęścia. Może rzeczywiście był to kubeł zimnej wody i zejście na ziemię, ale mądrzejsi będziemy po spotkaniu z KSZO oraz po następnym meczu. Zawsze mówię, że nie sztuką jest oceniać kiedy zespołowi idzie, ale wtedy, kiedy zespół poniesie porażkę, kiedy mu nie idzie. Zobaczymy jak z tego wyjdzie, czy zareaguje pozytywnie – jak mówił kiedyś pewien znany trener.
Z jednej strony bura dla zespołu za grę w defensywie, ale też chyba należałaby się za te niewykorzystane sytuacje, bo przecież było ich kilka i to bardzo dobrych. Widzieliśmy chyba słabszą dyspozycję całego zespołu, a nie tylko defensywy.
Oczywiście, dlatego też powiedziałem, że słabiej wyglądaliśmy fizycznie. Chociażby w pomocy , widać to było po niektórych zawodnikach, że biegali z ołowiem. Jest to, jak już wspomniałem, konsekwencja tego, że gramy piąty mecz w zasadzie niezmienioną jedenastką. Teraz trzeba się szybko „zresetować” i w przyszłości wykorzystywać takie sytuacje z tak dobrym przeciwnikiem.
W drugiej połowie otworzyliśmy się i dostaliśmy czwartą bramkę co nie jest żadnym wstydem. Również wtedy mieliśmy kilka okazji do zmiany rezultatu. Musimy nadal uczyć się grać piłką. To młody zespół przed którym daleka droga do pełnego zadowolenia.
Jak wielką rolę odgrywa w obronie Marcin Motak, a w pomocy Jarosław Siwek – widzieliśmy dzisiaj, kiedy z powodu ich absencji zespół musiał sobie radzić bez nich.
No nie do końca. Po to są zmiennicy. Gdyby grał nadal Sławek Jagła nie wiedzielibyśmy jak gra Krzysiek Mazur i tak dalej. Doszedł Janek Kret. Są takie sytuacje, że są kartki, kontuzje. To dobra lekcja dla zespołu. Życie jest brutalne. Marcin ma uraz , mam nadzieję, że niedługo wróci, ale po to są pozostali zawodnicy, aby go zastąpić. Kiedy się mają uczyć jak nie teraz, na tle tak mocnego zespołu? Właśnie w takim meczu mogą pokazać swoje umiejętności. Ten mecz to dla nas lekcja poglądowa – gdzie mamy braki, nad czym musimy pracować.
Przed wami wyjazd do Ostrowca Świętokrzyskiego. Zagracie na pięknym stadionie i zespołem, który ma swoją markę, który posiada uznaną przeszłość i kto wie czy nie przyszłość ekstraklasową. Jak do takich spotkań podchodzą zawodnicy? Macie przecież w lidze w przyszłości takie mecze jak z drugimi zespołami Wisły Kraków, Korony Kielce, Unią Tarnów – z zespołami, które cieszą się dużą popularnością w regionie i nie tylko.
Dla zawodników to zawsze jest lekkie podniecenie. Po pierwszym etapie rozgrywek zakończonym w sierpniu na pozycji lidera, wrzesień będzie miesiącem atrakcyjnym dla kibiców i dla samych piłkarzy. Przed nami pierwszy mecz i szansa dla zespołu na rewanż, żeby nie grać ze spuszczoną głową, ale pokazać dobrą piłkę. Wiadomo jaki nas czeka mecz, a reszta siedzi już w naszych głowach. Musimy przede wszystkim szybko „zresetować” się fizycznie.