W niedzielę wasz debiutancki mecz w IV lidze. Zagracie z Nową Jastrząbką. Będzie to z pewnością wielkie wydarzenie nie tylko dla Borzęcina ale i całej gminy. Ten historyczny mecz wypadałoby wygrać.
Tak, to wydarzenie historyczne dla klubu, ale i całej gminy. Z tego co wiem, wiele osób wybiera się na to spotkanie, aby zobaczyć pierwszy mecz Sokoła w IV lidze. Wypadałoby to spotkanie wygrać. Nie tylko to niedzielne, ale i wszystkie kolejne, które będziemy rozgrywać na własnym stadionie. Chciałbym, abyśmy przywozili punkciki także z meczów wyjazdowych. W tej lidze każda taka zdobycz ma swoją wartość. Zrobimy wszystko, aby jutro wygrać. Wiadomo jednak, że jeżeli się bardzo chce, to czasem nie wychodzi. Zobaczymy jak się to wszystko ułoży, ale mogę zapewnić, że zagramy o zwycięstwo.
Patyk, Gałka, Kostecki, Zachara, Policht, Curyło i Mucha to wasz wakacyjny zaciąg. Sporo zawodników…
Tak sporo. Sezon był krótki, aby się przygotować, aby podładować tak zwane akumulatory. Pierwsze mecze oparte będą raczej na tych zawodnikach, którzy wywalczyli awans i którzy są zgrani. Kadra liczy obecnie dwudziestu kilku zawodników. Wśród nich jest Tomasz Rachwalski, którego niestety czeka długa przerwa w grze. To dla nas bardzo duże osłabienie.
Jak długa przerwa go czeka?
W poniedziałek ma poznać wyniku rezonansu. Trzymamy za niego kciuki. Mam nadzieję, że okażą się pozytywne i wróci za kilka tygodni do treningów. Tomek w formie byłby nie tylko naszym kluczowym zawodnikiem, ale i chyba jednym z najlepszych w całej IV lidze.
Kolejne osoby, które do nas przyszły: Daniel Policht, czy też Sergiusz Kostecki to przede wszystkim duże doświadczenie. Reszta to młodzież, która myślę szybko nabierze doświadczenia.
Skąd przyszedł Daniel Policht?
Z Polonii Przemyśl. Mamy skład ale myślę, że trzeba podchodzić tutaj chłodno i z szacunkiem do każdego przeciwnika. W tamtym roku zaczęliśmy od porażki w Drwini, potem było pięć czy sześć zwycięstw z rzędu i nagle w ciągu tygodnia straciliśmy trzech kluczowych zawodników z powodu kontuzji.
Przed tym sezonem powiedział Pan, że chciałby aby ci zawodnicy, którzy kończyli w V lidze w Sokole zagrali chociażby w jednej rundzie w IV lidze. Nie wszystkim jednak będzie to dane.
Ubolewam, że zarząd nie doszedł do porozumienia z Michałem Leśniakiem – to był najlepszy strzelec naszej drużyny (20 bramek i 10 asyst w całym sezonie). Widziałem go w drużynie, niestety po negocjacjach z zarządem nie doszli do porozumienia.
Zawsze mówi Pan, że piłka uczy pokory a boisko wszystkie plany weryfikuje. Proszę powiedzieć, jakie miejsce chcielibyście zająć? Choć wiadomo, że im wyższe tym lepsze.
Oczywiście. Chciałbym zająć miejsce, które pozwoliłoby nam spokojnie przepracować zimę bez zamartwiania się, że mamy jakąś ciężką sytuację w tabeli. Nie da się oczywiście wygrać wszystkich meczy, ale żeby przynajmniej niektóre zremisować.