Wygraliście turniej m. J. Krakowskiego, czy w takim razie Borkowianka jest już tak mocna, aby zawojować bocheńską A-klasę?
Pytanie dość prowokujące. Wydaje mi się, że potraktowaliśmy ten turniej o tyle poważnie, że patron tego turnieju to mój były bliski przyjaciel. Dlatego też zależało mi na tym, aby ten turniej wygrać. Dodatkowo doszła statuetka dla najlepszego strzelca, którą otrzymał Marcin Gawor. No cóż. Przygotowujemy się do ligi, jednak jak to mówią: boisko wszystko zweryfikuje. Dzisiaj też nie miałem do dyspozycji wszystkich zawodników. Część chłopców, jak to w sobotę, gdzieś pracuje. Ci jednak co byli wnieśli odpowiednią wartość. Dlatego też dość pewnie wygraliśmy ten turniej.
Poprzedni sezon był dla was ciężki. W pewnym momencie wydawało się, że źródełko w Borku będzie wysychać, tymczasem zrobiło się o was głośno za sprawą pozyskanych zawodników przez duże „Z”.
Na pewno z mojej strony nie było żadnych zabiegów w tym kierunku. Po prostu oni sami zgłosili akces gry w Borku. A jak się sprawa rozwinie… Na pewno zagrają Mateusz Pulak i Łukasz Faruga. Sprawa Łukasza Piecha jest jeszcze dokręcana. Jeżeli jednak wyraża chęć gry w Borku, to dlaczego nie stworzyć mu tej możliwości.
Nie boi się pan oskarżeń o to, że pan jako osoba związany z BKS ściąga do A-klasy zawodników perspektywicznych, którzy powinni grać w III lidze , albo jeszcze wyżej?
Tutaj warto zadać pytanie, dlaczego tak się dzieje? Dlaczego zawodnicy BKS nie chcą grać w BKS-ie, tylko szukają gry w niższej klasie rozgrywkowej? Dlaczego chcą z niego uciekać? Jest to na pewno problem, ale nie mnie go rozsądzać. Nie porwę się na odpowiedź.
Mówił pan, że boisko zweryfikuje wasze aspiracje w nowym sezonie, ale tak realnie na co was będzie stać?
Trudno wyrokować przed rozgrywkami. Powiem tylko tyle, że w poprzednim sezonie po pierwszej rundzie wszyscy degradowali już Borek do niższej ligi. Okazało się, w drugiej rundzie, po solidnym przepracowaniu okresu przygotowawczego, zdobyliśmy 22 punkty przegrywając w całej rundzie tylko dwa mecze. Jest więc tendencja zwyżki formy. Chodzi teraz tylko o to, aby ten trend utrzymać.
A jak pan odbiera sytuację w jakiej znajduje się obecnie BKS?
Nie mogę zaprzeczyć, że nie jestem emocjonalnie związany z tym klubem. Od kilkudziesięciu lat. To jednak nie moja działka i nie będę się na ten temat wypowiadać.