Puszcza – OKS 2-0
Bramki: Czychowski 27, Moskwik 42
Żółte kartki: Lizak (dwie), Nowak – Wieczorek, Sani, Buras, Smoliński, Ryś.
Puszcza: 1. Stępniowski – 16. Mikołajczyk, 19. Lewiński, 17. Biernat, 5. Rodin (72, 10. Nowak) – 8. Kałat, 20. Lizak, 9. Janik, 7. Czychowski, (46, 6. Biel) 4. Szymonik – 11. Moskwik (68, 21. Cholewiak)
Okocimski KS: 1. Pączek – 22.Wieczorek, 25. Pat, 14. Marut (62, 21. Ryś), 16. Niechciał (46, 6. Sobotka) – 13. Sani, 10. Buras, 91. Nawrot, 8. Darmochwał (71, 26. Sosnowski), 99. Termanowski – 17. Smoliński
Rezerwowi Puszczy: 12. Sobieszczyk, 10. Nowak, 15.Mizia, 18. Zontek, 21. Cholewiak, 6. Biel
Rezerwowi OKS: 12. Koziol, 4. Wawryka, 21. Rys, 26. Sosnowski, 11. Wojcieszynski, 9. Stefanski, 6. Sobotka
zolta kartka: Lizak, Nowak – Buras Smoliński, Ryś, Abubakar, Wieczorek.
czerwona kartka: Lizak (82. minuta, za dwie żólte).
sędzia: Paweł Malec (Łódź).
Z zaskoczeniem przyjęliśmy skład wytypowany przez trenera Piotra Stacha na mecz I rundy Pucharu Polski przeciwko Puszczy Niepołomice. Na stadionie beniaminka I ligi zobaczyliśmy, w przeciwieństwie do ekipy gospodarzy, wielu nowo pozyskanych zawodników, którzy mieli okazję udowodnić trenerowi, że są gotowi do gry na najwyższym poziomie. Jak powiedział na pomeczowej konferencji Piotr Stach, część zawodników zyskała w jego oczach, część zagrała za słabo.
Spotkanie obie drużyny rozpoczęły dość ospale dostosowując się nieco do warunków pogodowych. W Niepołomicach, mimo godzin późno popołudniowych panował spory upał, który z pewnością nie ułatwiał gry obu drużynom. Pierwszy kwadrans można określić jako wzajemne badanie sił. Okazji bramkowych właściwie nie było.
Pierwszą korzystną akcję Puszcza zamieniła od razu na bramkę. W 27. minucie gospodarze przygotowywali kolejny atak pozycyjny. Piłka trafiła na prawe skrzydło do źle pilnowanego Czychowskiego. Pozyskany oficjalnie w dniu meczu z Lechii Gdańsk zawodnik wdarł się z futbolówką w pole karne i mocnym strzałem po krótkim rogu wpakował piłkę do siatki.
Kolejne minuty przyniosły minimalną przewagę Okocimskiego. Ciężko buyło jednak podpiecznym trenera Piotra Stacha znaleźć sposób na dobrze zorganizowaną obronę Puszczy. Nie ułatwiały tego liczne niedokładności w kreowaniu gry oraz brak nominalnego napastnika. W ataku brzeszczan zagrał pomocnik – nowo pozyskany Smoliński.
W 42. minucie kolejną kontrę wyprowadziła Puszcza. Gdy wydawało się, że niebezpieczeństwo zostało zażegnane, piłkę w fatalny sposób, w obrębie pola karnego stracił Pat (strzegący bramki – Marek Pączek wołał do defensora, aby ten zagrał mu piłkę, jednak ten wdał się w drybling z rywalem). Futbolówkę przejął Moskiwk i silnym strzałem czubkiem buta wbił piłkę do siatki tuż przy dalszym słupku.
Jeszcze przed przerwą okazję na podwyższenie wyniku mieli gospodarze, ale strzał Kałata okazał się minimalnie niecelny – piłkę nad poprzeczką przeniósł bramkarz OKS-u.
Po przerwie do bardziej zdecydowanych ataków ruszył Okocimski. Dopiero w 52. minucie udało mu się znaleźć lukę w defensywie gospodarzy. Strzał z dystansu oddał Buras, ale nie sprawił on jednak wiele problemów pewnie interweniującemu Stępniowskiemu.
Trzy minuty później okazję miała Puszcza, ale strzał Rodina ofiarnie zablokował Pat, czym nieco odkupił swój katastrofalny błąd z pierwszej odsłony spotkania. W 56. minucie na ciekawą próbę z dystansu zdecydował się Lizak – jego uderzenie z woleja okazało się jednak minimalnie niecelne.
Nieco po upływie godziny gry Janik oddal mocny strzał na bramkę, ale Pączek zdołał go sparować do boku. W 74. minucie kolejną indywidualną akcje przeprowadził Janik, ale tym razem jego strzał został zblokowany przez obrońców i padł łupem Pączka.
Minutę później szansę ma bramkę kontaktową miał Buras, ale z dystansu trafił w poprzeczkę. Nie trzeba było długo czekać na kolejną okazję byłego zawodnika Wisły Kraków. Tym razem pomocnik uderzył technicznie w kierunku dalszego słupka, czym zmusił Stępniowskiego do wykazania się kunsztem bramkarskim.
Na osiem minut przed końcem meczu boisko opuścił Lizak – za drugą żółtą kartkę otrzymaną za, zdaniem sędziego, symulowanie w polu karnym rywala. Do końca meczu żadne z drużyn nie stworzyła sobie klarownej sytuacji. Puszcza mądrze zacieśniła szyki, zaś Okocimski nie potrafił wykorzystać przewagi liczebnej.
Śmiało można stwierdzić, że beniaminek z Niepołomic był zespołem lepszym i zasłużenie awansował do kolejnej rundy Pucharu Polski.