V liga. S. Zubel o zawodnikach Sokoła: „Dokonali rzeczy naprawdę wielkiej”

431 0

Ostatnim meczem pokazaliście, że zasłużyliście na awans do IV ligi. Spotkanie rozstrzygnęliście już w pierwszej połowie…

Ostatni mecz był z gatunku tych które trzeba wygrać. Od pierwszego gwizdka na boisku dążyliśmy do tego, aby zdominować rywala. Dość szybko udało nam się zdobyć pierwszą bramkę. W 10 minucie po dośrodkowaniu Rachwalskiego piłkę ręką zagrał jeden z zawodników Iskry. Sędzia podyktował „jedenastkę”, którą na bramkę zamienił Rafał Ciesielski. Kilka minut później z 30 metrów, z rzutu wolnego dośrodkował na dalszy słupek Szczepan Goryczko, do piłki dopadł najszybciej Michał Leśniak i strzałem głową, po koźle dał nam drugą bramkę.

Mecz ułożył nam się wyśmienicie. Wygrywaliśmy zdecydowaną większość pojedynków 1 na 1. W niemal każdej sytuacji stykowej byliśmy górą.

Po kolejnych 15 minutach gola na 3-0 strzelił Tomasz Moneta. Uderzył z 30 metrów. Mocno i precyzyjnie. Bramkarz tylko odprowadził piłkę wzrokiem. A ta wpadła w samo okienko. To była ozdoba tego spotkania. Ostatniego gola meczu strzelił, niemal do szatni – Paweł Knap, który znalazł się w odpowiednim czasie i miejscu dobijając strzał Michała Leśniaka.

W drugiej połowie nie forsowaliśmy tempa. Chcieliśmy zagrać na „zero” z tyłu. W tym spotkaniu aż pięciu chłopaków z mojego zespołu zagrało z urazami. Jeżeli do tego dodamy, ze nie mógł zagrać Marcin Gawłowicz, to temu zespołowi należą się naprawdę wielkie słowa uznania za to czego dokonał.

Przed meczem podczas naszej rozmowy dało się wyczuć w pana głosie obawę, niepewność….

Śledziłem wyniki Iskry i zauważyłem, że tarnowianie są niewygodnym przeciwnikiem dla zespołów z górnej części tabeli. Nie jechaliśmy do Tarnowa z lękiem, ale z szacunkiem dla rywala. Nie mogliśmy przegrać, dlatego też graliśmy o pełną pulę.

Świętowanie trwało pewnie bardzo długo…

Świętowaliśmy do białego rana. Nasz awans, to historyczne chwile dla tego klubu. Dla piłkarskiej lokalnej społeczności. Nasz sukces świętowaliśmy adekwatnie do naszej gry w tej rundzie. W całej rundzie przegraliśmy tylko raz – z Orłem. Nigdy też nie schodziliśmy z boiska bez strzelonej bramki. Mam duży szacunek dla chłopaków. Dokonali rzeczy naprawdę wielkiej.

Macie bardzo wąską kadrę. Na czwartą ligę to stanowczo za mało.

Jeśli będę dalej trenerem, chciałbym, aby obecna kadra została utrzymana, aby nikt nie został pominięty przy rozmowach z zarządem. Nieuniknione będą także wzmocnienia. Chciałbym, aby mądrze dokooptować kilku zawodników – tak doświadczonych jak i młodzieżowców. Trzeba pamiętać, że w czwartej lidze wyjazdy nie ograniczają się do kilku godzin, ale pochłaniają wiele czasu, czasami od rana do wieczora.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *