Zwycięstwo nad Wartą przyniosło wam dużą ulgę i radość…
Myślę, że zasłużenie odnieśliśmy to zwycięstwo. Mam nadzieję, że to zwycięstwo dało nam utrzymanie w lidze. Zobaczymy jak to będzie z tymi licencjami.
Widać było, że przeciwko Warcie nie zadowoli was remis. Chcieliście wygrać.
Nie pozostało nam nic innego jak pokazać się w tym ostatnim pojedynku przed własną publicznością. Od samego początku stwarzaliśmy sobie sytuacje. Już w pierwszej połowie powinniśmy coś strzelić i wcześniej kontrolować mecz.
Czy już myślicie o przyszłości? Czy ta drużyna pozostanie na przyszły sezon?
To nie jest pytanie do mnie, ale do zarządu. Zobaczymy co dalej będzie się działo w klubie. Do tej pory nikt chyba się nie zastanawiał co będzie po sezonie. Wszyscy skupiali się na tym ostatnim meczu, żeby utrzymać zespół w pierwszej lidze. Wiadomo jednak, że każdy ma jakieś plany prywatne.
Ciążyła na was chyba duża presja w związku z tym, że nie wyrywaliście na własnym stadionie. Ostatnio wygraliście z Garbarnią…
Łatwiej grało nam się na wyjazdach. U siebie rzeczywiście przegrywaliśmy mecze seryjnie. Brakowało nam też szczęścia. Strzelaliśmy w słupki, poprzeczki, albo trafialiśmy prosto w bramkarza. Choćby pierwsza sytuacja meczu z Wartą, gdy uderzał Litwiniuk piłka odbiła się od pleców jednego z zawodników i wpadła prosto w ręce bramkarza. Były też i mecze , w których prowadziliśmy 2-0, a nawet 3-0 i nie potrafiliśmy dowieźć tego wyniku do końca meczu.
Powiedział pan o tym, że każdy ma jakieś prywatne plany. A co pan planuje? Zostanie pan w Brzesku?
Na razie nad tym się nie zastanawiałem. Skupiałem się tylko na tym ostatnim meczu i na swojej rodzinie.